Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Wygnaniec, czyli sztuka życia

Zygmunt Bauman. Zdjęcie z 2013 r. Zygmunt Bauman. Zdjęcie z 2013 r. Bartłomiej Kudowicz / Forum
Na personalne ataki, najbardziej ohydne z metod niszczycielskich władzy, ataki sięgające do osobistych historii, fałszujące życiorysy, traktujące ludzki los w sposób instrumentalny, antidotum jest rzetelna biografia. Jest empatia. Akceptacja. Pełnia człowieczeństwa. Biografia – tak jak Baumanowska socjologia – humanistyczna.

Książka Artura Domosławskiego „Wygnaniec”, biografia Zygmunta Baumana, wywołała dyskusję na temat polskiego losu, polskości, nie tak bardzo odległej historii i dzisiejszości. Na temat uplątania jednostki w bieg dziejów. Ale to nie tylko opowieść o relacji między mikro- i makrohistorią, o przypadkach oraz świadomych wyborach i o wyobrażonych jedynie scenariuszach. To także biografia o biografii. I temu właśnie, autotematycznym wątkom „Wygnańca”, chcę poświęcić refleksję. Nie dlatego, że nie mam ochoty włączać się do dyskusji o Polsce. Mam. Gdy tak postanawiam, w mediach komentowany jest atak „Gazety Polskiej” na prof. Marka Safjana. Kolejny atak na autorytet za pomocą pomówień, wykorzystujących prywatne, rodzinne wątki, skomplikowane, najbardziej bolesne. Dlatego wybieram ten właśnie, a nie inny trop spośród rozważań Domosławskiego. Jego książka bowiem, dla której ramą jest obraz milczącego Baumana, w zamyśleniu podpierającego dłonią podbródek, jakby z niedowierzaniem zasłuchanego w okrzyki rodzimych narodowców – uświadomiła mi, że na personalne ataki, najbardziej ohydne z możliwych metod niszczycielskich obecnej (i nie tylko obecnej) władzy, ataki sięgające do osobistych historii, fałszujące życiorysy, traktujące ludzki los w sposób instrumentalny, antidotum jest rzetelna biografia. Jest empatia. Akceptacja. Pełnia człowieczeństwa. Biografia – tak jak Baumanowska socjologia – humanistyczna.

Reklama