Władza napadła na nas w przebraniu jak Niemcy na radiostację w Gliwicach.
Za przeproszeniem Chrisa Niedenthala, zdaje się, że kadr ukazujący ministra spraw wewnętrznych, jak w czasie konferencji prasowej prezentuje slajd z mężczyzną, który penetruje „krowę”, przejdzie do historii stanu wyjątkowego na polsko-białoruskiej granicy tak jak pamiętne zdjęcie kina Moskwa z grudnia 1981 r. przeszło do historii stanu wojennego.
Do tej „krowy” Kamińskiego chciałabym podejść bliżej, ale zastanawiam się, z której strony. Tym bardziej że trochę się boję – jeszcze kopnie albo ugryzie.
Polityka
42.2021
(3334) z dnia 12.10.2021;
Kultura;
s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Krowa Kamińskiego"