Will Smith policzkujący Chrisa Rocka – oto scena, która zawsze będzie się kojarzyć z tegorocznym rozdaniem Oscarów. Akt przemocy, wywołany wątpliwej jakości żartem (Rock zakpił z ogolonej głowy Jady Smith, żony Willa, cierpiącej na łysienie plackowate), doczekał się niezliczonych interpretacji. Zdjęcie aktorów stało się memem, przez kolejne dni pojawiały się oświadczenia składane przez bohaterów zajścia, Amerykańską Akademię Filmową, a nawet policję Los Angeles. Niektórzy krytycy chcieliby widzieć w tym geście symboliczny koniec epoki gwiazd, inni – zmierzch Oscarów, odklejonych nie tylko od realiów codziennego życia, lecz także od wartości, jakie niesie za sobą kino.