Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Życie powinno być rozmową

Janusz Zaorski: W kinie trzeba wchodzić na Broad Peak, a nie na Gubałówkę

Janusz Zaorski Janusz Zaorski Tytus Żmijewski / PAP
Kino historyczne? Powstają utwory z tezą. I my takie produkcyjniaki wciąż chcemy kręcić. Dla kogo? Dla ćwierćinteligentów? – zastanawia się reżyser filmowy Janusz Zaorski, który kończy w tym tygodniu 75 lat.
Magda Teresa Wójcik, Zbigniew Zapasiewicz i Andrzej Zaorski, brat reżysera, w „Matce Królów”.WFDiF Magda Teresa Wójcik, Zbigniew Zapasiewicz i Andrzej Zaorski, brat reżysera, w „Matce Królów”.

JANUSZ WRÓBLEWSKI: – O czym marzy 75-letni spełniony artysta?
JANUSZ ZAORSKI: – Marzenia w tym wieku wypadałoby odsunąć na bok albo w ogóle z nich zrezygnować. Chciałbym jednak móc jeszcze zrobić film. Zawarłbym w nim podziękowanie dla osób, które zawodowo mi pomogły. Bo uważam, że reżyseria filmowa jest najtrudniejszą ze wszystkich istniejących reżyserii. Coś o tym wiem, starałem się reżyserować wszędzie. Koncerty rockowe w teatrach, festiwale muzyki filmowej w plenerze, kabaretony w Opolu, spektakle telewizyjne, słuchowiska radiowe…

I na tej bogatej podstawie jest pan przekonany, że reżyseria filmowa wymaga największego poświęcenia?
Tak. Warto wdrapywać się na Broad Peak, a nie na Gubałówkę. Reżyseria to zbiorowa praca. Wajda mówił, że należy mieć buławę marszałkowską i zdecydowanie kaprala. Ale to za mało. Trzeba być psychologiem, a niekiedy psychiatrą, posiadać gust, smak, mieć odpowiedni background, znać wiele filmów itd. Przede wszystkim jednak liczy się umiejętność radzenia sobie z harmonogramem. Czasami bywa tak, że pierwszego dnia zdjęciowego nagrywa się kluczową scenę, np. śmierci kochanków. Aktorzy jeszcze się ze sobą nie zżyli, ekipa dopiero się dopasowuje, a już trzeba pracować na najwyższych obrotach, uchwycić ducha i zrobić coś, co może przesądzić o sukcesie albo klęsce. Ja zawsze tak miałem. Jak była zima, to musieliśmy kręcić scenę kąpieli w lato.

Mimo że od dekady nie robi pan fabuł, można panu pozazdrościć aktywności. Festiwale, wykłady, działania społeczne... Czy z tej perspektywy dzieje się teraz w kinie coś ciekawego?
Ci, którzy oglądają tylko tzw. mainstream, nie mają pojęcia, jaka rewolucja się dokonała. Kino artystyczne nabrało odwagi. Porusza wszystkie drażliwe tematy, jakie można sobie tylko wyobrazić.

Polityka 38.2022 (3381) z dnia 13.09.2022; Kultura; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie powinno być rozmową"
Reklama