Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Rewiry satyry

Rysunkowy żart nadal tynfa wart? Satyra, starsza siostra mema

Grand Prix Satyrykonu 2022: Carlos David Fuentes Hierrezuelo (Kuba), bez tytułu. Grand Prix Satyrykonu 2022: Carlos David Fuentes Hierrezuelo (Kuba), bez tytułu. materiały prasowe
W warszawskim Muzeum Karykatury trwa pokonkursowa wystawa Satyrykonu. Czy dobry rysunkowy żart nadal tynfa wart? Może nawet i dwa tynfy, bo nad branżą rysunkowego dowcipu zawisło wiele burzowych chmur.
I nagroda: Mirosław Gryń „Lekcja religii”.materiały prasowe I nagroda: Mirosław Gryń „Lekcja religii”.

Teoretycznie dziś nie jest za bardzo do śmiechu. Gnębią nas wszelkie kryzysy, z klimatycznym na czele, przetaczają się, i to całkiem nieodlegle, wojny, a w naszym kraju klęska goni klęskę. Ale paradoksalnie dla satyry to i lepiej. Z jednej strony bowiem karmi się nienormalnością i absurdami, z drugiej zaś dobrze służy oswajaniu niepokojów i lęków, więc i popyt na nią zdaje się rosnąć. Gorzej, że powoli, ale regularnie zamiera pierwotne i naturalne środowisko rysunkowej satyry – prasa. To w niej brylowała praktycznie, od kiedy w ogóle pojawiły się gazety, by w XIX w. osiągnąć apogeum popularności. To wówczas, w drugiej połowie stulecia, pojawiły się też pisma w całości poświęcone satyrze. Pierwsze, co dziwić nie powinno, w Anglii (od 1872 r. „The Yale Record” na uniwersyteckim kampusie) oraz, co dziwić może bardziej, szwajcarski „Nebelspalter” (od 1875 r.). Oba ukazują się do dziś, choć z czasem ich popularność przyćmiła sława takich tytułów, jak „Punch” (Anglia) czy „Le Canard Enchaîné” (Francja). Trudno nie wspomnieć też, choć to już inna prasowa liga, o „New Yorkerze”, który perfekcyjnie łączy publicystykę z rysunkową satyrą i pochwalić się może nakładem przekraczającym milion egzemplarzy.

Znikający papier

W Polsce pism satyrycznych, szczególnie przed drugą wojną światową, było sporo, ale historię pisały, a właściwie rysowały, przede wszystkim „Szpilki”, ukazujące się – z przerwą na wojnę – od 1935 r. W rozśmieszaniu miały dobrych sojuszników. W Warszawie powstało w 1978 r. oryginalne Muzeum Karykatury, zaś rok wcześniej w Legnicy ruszył, rosnący w międzynarodową renomę, konkurs Satyrykon. Słowem: potęga. „Szpilki” ostatecznie padły w 1994 r.

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Rewiry satyry"
Reklama