Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Poza czasem

Jak prosto z wakacji trafiłem na ostry dyżur

Miejsce akcji: Stolica europejskiego kraju. Bohaterowie: Ofiary losu i systemu. Czas: Nie ma tu dla nikogo znaczenia.

Prosto z wakacji jadę do szpitala. Kuśtykam przez niespodziewany tor przeszkód – obok szlabanu, dalej bramą na dziedziniec i schodami do wejścia z napisem OSTRY DYŻUR. Na ścianach wiszą obrazki przypominające o nakazie noszenia maseczek, sięgam po moją do kieszeni. Staję w kolejce do rejestracji i rozglądam się po poczekalni. Wszyscy w maseczkach, oprócz chłopaka w okienku rejestracji, który w rozpiętej hawajskiej koszuli wygląda, jakby też dopiero co wrócił znad morza.

Przepytuje właśnie siwą panią przede mną. – Co się stało?

– Połamałam się – odpowiada.

– Gdzie?

– Na działce pod Warszawą.

– Pytam: w którym miejscu!

Kiedy przychodzi moja kolej i zaczynam opisywać mój wypadek na plaży, rejestrator przerywa mi. Ale o dziwo łagodnym, pełnym zrozumienia głosem telefonicznego konsultanta.

– Muszę pana uprzedzić, że minimalny czas oczekiwania to 5–6 godzin. Niestety. Może lepiej jutro wrócić? Może mniej osób będzie?

Patrzę na poczekalnię i w myślach bezskutecznie próbuję podzielić 6 godzin przez 10 osób.

– A może zejść się i do północy, jak przywiozą kogoś karetką – przekonuje mnie dalej rejestrator empatycznym tonem.

W poszukiwaniu kontrargumentu patrzę w dół na mój najmniejszy palec u lewej stopy. Bardzo urósł ostatnio, zmienił kolor na fioletowy i nie mogę nim ruszać. Ale czy rzeczywiście warto dla niego tracić pół dnia? Czy w ogóle jest mi aż tak niezbędny do życia?

Jedyne wolne miejsce w poczekalni znajduję obok brodatego chłopaka z czerwoną i spuchniętą nogą w kostce. Jest w klapkach, na jednym ma napis FUCK, a na drugim YOU. Mimo to go zagaduję.

– Co ci się stało?

Odrywa się na chwilę od telefonu.

Polityka 39.2022 (3382) z dnia 20.09.2022; Kultura; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Poza czasem"
Reklama