Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Czarne serce

„Serce jak smoła”. J.K. Rowling mści się na internetowych hejterach

Kadr z „Cormoran Strike”, serialu według nowej powieści J.K. Rowling Kadr z „Cormoran Strike”, serialu według nowej powieści J.K. Rowling materiały prasowe
Nowa powieść J.K. Rowling jest zemstą na internetowych hejterach. Niestety przy okazji obrywają niewinni czytelnicy, którzy spróbują zmierzyć się z lekturą tego opasłego tomu.
materiały prasowe

Już na pierwszy rzut oka „Serce jak smoła”, szósta część kryminalnego cyklu o Cormoranie Strike’u (jak zwykle opublikowana pod pseudonimem Robert Galbraith), poraża rozmiarem. Ponad tysiąc stron to więcej, niż liczy jednotomowe wydanie „Czarodziejskiej góry” Thomasa Manna i niewiele mniej, niż ma „Niewyczerpany żart” Davida Fostera Wallace’a lub – żeby się trzymać literatury popularnej – „To” i „Bastion” Stephena Kinga. O ile jednak King (nie mówiąc już o pozostałych wspomnianych autorach) buduje na kartach powieści cały złożony i bogaty świat, Rowling opisuje ciągnące się niemiłosiernie śledztwo w sprawie zabójstwa autorki popularnego serialu animowanego, akcję gęsto inkrustując zapisami internetowych czatów i konwersacji prowadzonych na Twitterze. Dla wszystkich, którzy śledzili w ostatnich latach online’owe tyrady i spory prowadzone przez pisarkę, to powinna być nie tyle flaga ostrzegawcza, ile wyjąca głośno syrena alarmowa z towarzyszeniem pulsujących czerwonych świateł.

Kim jest Łydrwal?

„Serce jak smoła” to jednocześnie tytuł niezwykle popularnej (wymyślonej przez autorkę na potrzeby książki) animacji, której akcja toczy się na londyńskim cmentarzu, a jej bohaterowie to z reguły wredne i upiorne postaci, ze smoliście czarnym Serckiem na czele. Niepoprawny humor, brak tematów tabu, przekraczanie granic przyzwoitości sprawiły, że niezależna kreskówka zdobyła rzesze wielbicieli i odniosła sukces komercyjny. Prawa do tytułu przejmuje Netflix, trwają prace nad wersją pełnometrażową, ale część fanów uważa, że to już nie będzie to samo: ci „najprawdziwsi” gromadzą się w nawiązującej stylistycznie do serialu „Grze Dreka”. Nie jest to nawet klasyczna gra online, lecz raczej niszowy serwis społecznościowy, w którym użytkownicy schowani za serialowymi awatarami mogą prowadzić dyskusje, wymieniać się poglądami i plotkami na temat „Serca jak smoła”, a wszystkim zarządza grupa anonimowych moderatorów.

Polityka 44.2022 (3387) z dnia 25.10.2022; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Czarne serce"
Reklama