Autorzy, łączcie się
Autorzy, łączcie się. ZAiKS dostał kopniaka. I nowego prezesa
BARTEK CHACIŃSKI: – Przejął pan właśnie jako nowy prezes Stowarzyszenia Autorów ZAiKS 104-letni organizm. W jakiej kondycji?
MIŁOSZ BEMBINOW: – Żyje, jest samodzielny, ciągle silny, na pewno nie wymaga resuscytacji. Potrzebuje natomiast nowego spojrzenia, jak gdyby miał 25 lat. Bo właśnie od ćwierć wieku, od rozpoczęcia rewolucji cyfrowej, realia rynkowe bardzo się zmieniły, razem z przemianą tego, jak ludzie korzystają z kultury. Mamy się do czego odnosić – ZAiKS pokazał organizacyjną siłę i w czasach PRL, i w czasie stanu wojennego, i później, podczas transformacji, w latach 90., gdy był bardzo zagrożony drapieżnie kapitalistycznym podejściem do rynku kultury. A jednak przetrwał, i to także w sensie finansowym. Więc ja ten organizm traktuję jako dziarskiego młodzieńca.
Dziarskość sugerowałoby inkaso z cyfrowej dystrybucji kultury zbierane przez ZAiKS – urosło w ciągu czterech lat o 500 proc.
Bardzo się cieszymy z tego wzrostu, tylko każdy ekonomista powie, że jeśli notujemy tak duży procentowy wzrost, to znaczy, że w dziedzinie rynku cyfrowego było strasznie mało na początku. Źródła cyfrowe nadal nie są rozliczane adekwatnie w porównaniu ze źródłami klasycznymi, takimi jak nadania w radiu czy telewizji.
ZAiKS miewał złą prasę. Pandemia, z programami pomocy dla artystów, zadziałała na waszą korzyść?
Pandemia dała nam silnego kopniaka, bodziec, by przyspieszyć wewnętrzną cyfryzację. To nie było tak, że ocknęliśmy się w marcu 2020 r., gdy rozpoczął się lockdown. Ale to był impuls, żeby umożliwić pracownikom biura działania zdalne, a po drugie – dokończyć pewne projekty dostępności cyfrowej dla twórców, których reprezentujemy, czyli serwis zaiks.online. Do takiej formy, żeby artyści nie musieli wychodzić z domu i przesyłać pocztą tradycyjną papieru.