Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Co komu gra

Najpierw są ciarki. Co mówi o nas muzyka, której słuchamy

Muzyka pozwala odświeżyć wspomnienia sprzed lat. Ważne momenty z życia, dawnych przyjaciół, ulubione miejsca, czasy dobre i złe. Muzyka pozwala odświeżyć wspomnienia sprzed lat. Ważne momenty z życia, dawnych przyjaciół, ulubione miejsca, czasy dobre i złe. Mirosław Gryń / Polityka
Co mówi o nas muzyka, której najchętniej słuchamy? Bardzo dużo – przekonują autorzy dwóch nowych książek, chociaż źródeł preferencji muzycznych każda z nich szuka gdzie indziej.
Twórcy nagrań wkładają wiele wysiłku i czasu w wybór instrumentarium, przygotowanie aranży i dobranie mikrofonów.PantherMedia Twórcy nagrań wkładają wiele wysiłku i czasu w wybór instrumentarium, przygotowanie aranży i dobranie mikrofonów.

Jakie utwory sprawiają, że czujemy ciarki na plecach? Tak brzmi jedno z pytań, które w swojej książce zadaje Susan Rogers. Kiedyś zajmowała się muzyką w studiu nagraniowym, a teraz na uczelni. Przyczyną ciarek na jej plecach od zawsze był Prince. I to u jego boku awansowała z asystentki technicznej (naprawiała i przestawiała sprzęt) na inżynierkę dźwięku.

Rogers spędziła z Prince’em pierwszą połowę lat 80., wspólnie nagrali jego najsłynniejszy album „Purple Rain”. Później pracowała też z Davidem Byrne’em czy kanadyjską grupą Barenaked Ladies. To ich platynowe przeboje zapewniły jej wystarczającą poduszkę finansową, by… rzucić jeden wymarzony zawód na rzecz innego. Zamiast uczestniczyć w tworzeniu muzyki, chciała się dowiedzieć, po co w ogóle jej słuchamy.

Tęsknię sobie

„Przez wiele lat myślałam, że wszyscy robimy to w podobnym celu: chcemy wyobrazić sobie naszych ulubieńców w akcji, na scenie czy w studiu. Bo sama zawsze tak robiłam” – opowiada Rogers w książce „This Is What It Sounds Like”. Jej tytuł zaczerpnęła z hitu Prince’a „When Doves Cry”, w podtytule zanęca: „Co mówi o tobie muzyka, którą kochasz”.

Jak bardzo mylne było to jej początkowe założenie, przekonała się już na początku pracy nad doktoratem poświęconym percepcji muzyki, którym zasłużyła na posadę neurobiolożki kognitywnej na bostońskim Berklee College of Music. Wspólnie z Ogim Ogasem, innym neurobiologiem z tej prestiżowej uczelni i współautorem książki, pytała tysiące osób, co widzą, czują i myślą podczas słuchania ulubionych utworów. Ku jej zdziwieniu wykonawców wyobrażał sobie mało kto. Częściej odpowiadano, że muzyka pozwala odświeżyć wspomnienia sprzed lat. Ważne momenty z życia, dawnych przyjaciół, ulubione miejsca, czasy dobre i złe.

Polityka 48.2022 (3391) z dnia 22.11.2022; Kultura; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Co komu gra"
Reklama