Pierwsze dni grudnia to nie tylko początek przygotowań do sezonu świątecznego, lecz także koniec maratonu festiwali filmowych. Jak co roku Watch Docs przygotował staranną selekcję dokumentów, które pozwalają lepiej poznać zmiany gwałtownie zachodzące we współczesnym świecie. Polecamy filmy, których na tegorocznej edycji nie warto przegapić.
Mój wyśniony kraj, reż. Patricio Guzmán
Najnowszy film chilijskiego weterana Patricia Guzmána to obraz społecznej rewolty, która zaczęła się w Santiago w 2019 r. Od pierwszych zamieszek po bardziej zorganizowany sprzeciw: Guzmán, który od wielu lat śledzi polityczne zawirowania w swojej ojczyźnie (sławę zdobył trzyczęściową „Bitwą o Chile”, zrealizowaną pod koniec lat 70. dzięki pomocy francuskiego dokumentalisty Chrisa Markera), pokazuje korzenie buntu i to, jak z popiołów rodzi się – powoli – nowy, lepszy porządek. Pokaz filmu jest częścią miniretrospektywy reżysera, w ramach której będzie można obejrzeć także „Tęsknotę za światłem”, „Kordylierę ze snów” oraz nagrodzony na festiwalu w Berlinie „Perłowy guzik”.
Marsz na Rzym, reż. Mark Cousins
Szkocki reżyser Marc Cousins jest mistrzem filmów analizujących historię, rozwój kina oraz sztuki filmowej. Te tropy można też odnaleźć w jego najnowszym filmie, choć tu tematem przewodnim jest triumf faszyzmu w przedwojennych Włoszech. Fragmenty kronik filmowych i ujęć dokumentalnych zostały tu zestawione z klasycznym kinem propagandowym Leni Riefenstahl i Sergieja Eisensteina, a precyzyjna narracja Cousinsa pozwala dostrzec i lepiej zrozumieć polityczny przekaz i manipulację, jakiej zostali poddani widzowie.