Spory pisarzy miały zazwyczaj intelektualną gibkość, wszak nie toczyły się na ulicy, tylko na stronach pamiętników, esejów, prasowych wywiadów, niekiedy powieści z kluczem. Takich par było sporo: Ernest Hemingway i Scott Fitzgerald, John Keats i Lord Byron czy Truman Capote i Gore Vidal. Kompozytorzy z kolei spierali się głównie o muzykę, ideowe walki toczyli z Brahmsem Wagner, Czajkowski czy List, a z Prokofiewem – Strawiński. I tylko niekiedy na powierzchnię przebijała zwykła ludzka zawiść, jak w relacji Salieriego i Mozarta. Dziś do oczu skaczą sobie głównie tzw. celebryci, uważający się niekiedy za aktorów, artystów estrady, a nawet literatów. Atmosferę podgrzewają i miejsca zwaśnionym użyczają plotkarskie portale. Własne przypadki artystycznych i okołoartystycznych rywalizacji odnotowała także historia sztuki. Oto niektóre, szczególnie ciekawe, głównie za sprawą ich bohaterów, których pamiętamy przede wszystkim z tego, czego dokonali, a nie z tego, z kim kopali się po kostkach.
Starcie o drzwi
W dawnych czasach w rywalizacji chodziło przede wszystkim o przekonanie wszystkich wokół, że jest się najlepszym. Nie dla zaspokojenia wybujałego ego (choć i to było miłe), ale z praktycznego powodu: przy ograniczonej ilości zamówień, najlepsi zgarniali najbardziej smakowite kąski. Każda okazja była dobra. W monachijskich zbiorach starożytności zachowała się waza dekorowana przez Eutymidesa, znakomitego malarza ceramiki żyjącego w Atenach ok. 500 r. p.n.e. Na froncie naczynia artysta dumnie umieścił podpis, ale to mu nie wystarczyło, więc z tyłu dopisał: „jak nigdy Eufronios”, dając do zrozumienia, że jego rywal w fachu z pewnością namalowałby gorzej.
Trwająca właśnie w wiedeńskim Kunsthistorisches Museum wystawa, sięgając od antyku po renesans, przypomina więcej takich smakowitych starć.