Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Sylwester w TVP: kto chce cierpieć za miliony? I kto to będzie oglądał?

Sylwester Marzeń, scena szykowana na 31 grudnia 2022 r. Sylwester Marzeń, scena szykowana na 31 grudnia 2022 r. Marcin Szkodziński / Forum
TVP na ostatniej prostej zdobyła gwiazdę: dużą, choć wyblakłą. Ale czasy telewizyjnych sylwestrów odchodzą bardzo powoli w niebyt.

Niemal co roku Sylwester Marzeń – koncert, z którego były prezes Jacek Kurski uczynił oś rozrywkowego programu TVP – przynosi jakieś zwroty akcji. Tym razem w Zakopanem miała wystąpić niegdysiejsza członkini Spice Girls Mel C, ale wycofała się, gdy ktoś otworzył jej oczy na to, jaka jest linia prezentacji społeczności LGBT+ w Telewizji Polskiej. I jak zwykle w takich sytuacjach: dopóki chciała wystąpić, była dla gospodarzy wyjątkowa i najlepsza. A kiedy zrezygnowała, politycy prawicy zaczęli ją atakować za hipokryzję i występy w otwarcie opresyjnej w stosunku do mniejszości seksualnych Rosji. Problem w tym, że TVP od początku wiedziała, komu płaci.

Sylwester z Black Eyed Peas

Analogicznie jest – wbrew pozorom – ze zmiennikami Mel C, czyli kupioną w ostatniej chwili i za duże pieniądze (pisano o milionie dolarów) amerykańską formacją Black Eyed Peas. Superpopularną kilkanaście lat temu, kiedy występowała jeszcze w składzie z nieobecną dziś Fergie, która skądinąd czyniła z nich grupę bardzo lubianą w społeczności LGBT+. Gdyby teraz zrezygnowali w ostatniej chwili – a również dostają mnóstwo upomnień w mediach społecznościowych – też byłoby im co wyrzucać. Z jednej strony mocne zaangażowanie lidera grupy will.i.am-a w kampanię prezydencką Baracka Obamy, z drugiej – oczywiście również występy w Rosji, gdzie grali jeszcze trzy lata temu na dużym festiwalu Usadba Jazz w Moskwie.

Owszem, Black Eyed Peas to wielka marka, nieporównywalnie większa niż zeszłoroczny gwiazdor Sylwestra Marzeń Jason Derulo. Ale z drugiej strony – to zespół w stadium późnej i dość już panicznej monetyzacji. W ostatnich miesiącach grywali w Las Vegas, w klubie golfowym w Katarze, na imprezie dla graczy wideo w Arabii Saudyjskiej oraz w jednym z parków Disneya jako atrakcja świątecznej parady. Wydana przed dwoma laty płyta „Translation” przeszła bez wielkiego rynkowego echa i z dość chłodnym przyjęciem prasy. Na tegoroczne „Elevation” mało kto na Zachodzie w ogóle zwrócił uwagę, a na polską listę bestsellerów nie weszło. Choć został po tym albumie singiel z gościnnym udziałem Shakiry i Davida Guetty, potwierdzający słabość BEP, za którą byli w ostatnich latach często krytykowani: nadużywanie efektu autotune.

Czytaj też: PiS znowu sypnie TVP. 700 mln zł. Czy wy wstydu nie macie?

Silniejsza konkurencja z Polsatu

Czy z perspektywy widowni TVP okażą się wystarczającym magnesem? Trudno mieć co do tego przekonanie – tym bardziej że model telewizyjnych sylwestrów jest u nas zbudowany raczej na wielopokoleniowych hitach z lat 80. oraz dobrze znanym repertuarze lokalnym. A ten wydaje się mocniejszy u konkurencji z Polsatu. To na imprezie tej drugiej stacji wystąpią Maryla Rodowicz, Beata Kozidrak, Feel czy Doda, a spośród najważniejszych postaci sezonu choćby Ralph Kaminski. Oferta TVP – z Edytą Górniak, Viki Gabor, Sławomirem, Golec uOrkiestrą i Zenkiem Martyniukiem – tym razem nie powala rozmachem.

Jest jeszcze jedna sprawa. Wydaje się, że szczyt ery telewizyjnych sylwestrów mamy już za sobą. TVN wycofał się z niepisanego wyścigu i po raz kolejny nie organizuje swojej imprezy, same miasta inaczej podchodzą do idei wielkiego świętowania nadejścia nowego roku. Wyniki oglądalności sprzed kilku lat będą trudne do pobicia, a pandemiczna i wojenna atmosfera w ogóle zmieniły odbiór hucznych i tłumnych zabaw.

Z kolei dzisiejsze nastolatki mają zupełnie inne grono gwiazd, w dużej części nieobecnych w ramówkowej telewizji, której zresztą nie śledzą na co dzień. I zapewne będą kiedyś te czasy sylwestrowych marzeń i taniej rozrywki za miliony z publicznej kasy wspominać jako ten stary, przaśny, ciekawy, ale też nieco obciachowy leitmotiv wczesnych lat XXI w.

Czytaj też: PiS zmienia zasady nadawania. I zostanie tylko TVP

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną