Oni na nas patrzą
Wisława Szymborska. Człowiek w jej wierszach nie jest koroną stworzenia
Senat zdecydował, że Wisława Szymborska została patronką roku 2023. 2 lipca będziemy obchodzić jej setne urodziny, a Fundacja Szymborskiej zapowiada, że tego dnia zostanie w Krakowie otwarty park im. Wisławy Szymborskiej – będzie to pierwszy park literacki w Polsce i pierwszy poświęcony kobiecie w Krakowie.
Park do tej poetki bardzo pasuje, bo jej twórczość jest nieantropocentryczna – zajmowało ją przede wszystkim to, co wokół człowieka, natura, ziarnko piasku, chmury. U Szymborskiej zaglądamy w kosmos i mikrokosmos, nieustannie przekraczamy ludzką perspektywę. W jej wierszach „oni” – czyli zwierzęta, rośliny, kamienie – też na nas patrzą, nie uciekniemy przed ich spojrzeniem.
Pasją do natury zaraził ją jej partner, pisarz Kornel Filipowicz, przyrodnik z wykształcenia, który od końca lat 60. zabierał ją na ryby i kajaki. Samo łowienie jej nie interesowało, ale miała mnóstwo czasu na siedzenie i rozglądanie się wokół. Na biwaku Wisława, jak opowiadali przyjaciele, najpierw zabierała się do sprzątania okolicy ze śmieci, sprzątała ziemię, zanim to stało się modne. Na zdjęciach z 1969 r. i początku lat 70. wygląda jak wyjęta z innej rzeczywistości – w łódce siedzi w białej krótkiej sukience i zrobionej fryzurze, przed namiotem na stołeczku w jasnych spodniach cygaretkach, ondulacja przykryta chustką. Jak opowiadał krytyk Tadeusz Nyczek, Szymborska wcześniej raczej czuła się mieszczką, świat przyrody niespecjalnie ją interesował. Ale kiedy Kornel siedział dziesięć godzin z wędką, Wisława odkrywała naturę. „Ja ciągle krążę koło tego świata, który jest nie tylko nasz, ale jeszcze wielu innych form życia, i próbuję zrozumieć, jak one nas odbierają” – mówiła w jednej z rozmów po wydaniu tomu „Chwila”.