Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Panuję nad głosem

Hania Rani dla „Polityki”: Rozglądam się jak Travolta w memach, buduję swój świat od zera

Hania Rani Hania Rani Pascal Buenning
W pracy solowej wchodzę do pustej przestrzeni i rozglądam się jak John Travolta w memach, potem sama muszę ją zapełnić – mówi Hania Rani, podziwiana na świecie polska pianistka i kompozytorka, w przededniu wydania płyty „Ghosts”.
„Mam nadzieję, że nasiąkam całym Brunonem Schulzem i całą Olgą Tokarczuk, całym Lutosławskim, że mam tę cząstkę, która jest w nich, bo są częścią mojej kultury”.Schorle/Wikipedia „Mam nadzieję, że nasiąkam całym Brunonem Schulzem i całą Olgą Tokarczuk, całym Lutosławskim, że mam tę cząstkę, która jest w nich, bo są częścią mojej kultury”.

MICHAŁ WIECZOREK: – Masz pracowity rok – dwa nowe albumy, pierwsze koncerty w Australii, trasy po Europie, Kanadzie i Stanach, tylko kilka występów w Polsce. Gdzie można cię teraz spotkać najczęściej?
HANIA RANI: – Jakiś czas temu wróciłam do Berlina. Znów krążę wokół tego miasta. W Warszawie bywam przede wszystkim zawodowo, bo kocham nagrywać w studiach Polskiego Radia. Najczęściej jednak można mnie spotkać w tym roku na scenie, gdzieś w świecie. Gram dużo koncertów związanych z premierą „Ghosts”, mojej trzeciej solowej płyty. To na scenie czuję się ostatnio najbardziej w domu. Lubię być w ruchu, lubię pracować. To mi daje spełnienie – w wielu miejscach czuję się dobrze.

Co w tym ruchu jest najcenniejsze?
Podróż wiąże się z refleksją – świat jest bardzo różny, różne zasady rządzą kulturami, człowiek zaczyna się zastanawiać nad sobą. Występowanie w nowych miejscach uczy pokory – muszę zaczynać od początku, od małych sal, nie zawsze jest komfortowo pod względem technicznym – i przywraca kontakt z rzeczywistością. Łatwo jest zagrać kolejny raz w mieście, które uwielbia moją muzykę. Jak Paryż, gdzie za każdym razem gram w większej sali. Ale ważne jest, by pojechać gdzieś pierwszy raz. Muszę się wtedy bardziej postarać, zaprosić nową publiczność. Cały czas każe mi to walczyć z moim ego.

Wszystkie twoje płyty są pełne refleksji i autorefleksji. „Ghosts” jest jednak pod tym względem wyjątkowa, bo poświęciłaś ją odchodzeniu, umieraniu, duchom, granicy między życiem a śmiercią.
W pewnym momencie, po kilku latach tworzenia własnej muzyki – a zajmuję się muzyką w zasadzie od siódmego roku życia – i opowiedzeniu pierwszych historii, chciałam zabrać się za tematy, które są dla mnie ważne.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Kultura; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Panuję nad głosem"
Reklama