Trwający od 2 maja strajk WGA – gildii zrzeszającej 11,5 tys. amerykańskich scenarzystów – ma się ku końcowi. Związkowcy ogłosili, że wstępnie dogadali się z przedstawicielami dużych producentów filmowych i telewizyjnych, członków AMPTP. Treść porozumienia mamy poznać wkrótce, następnie muszą je przegłosować członkowie gildii i dopiero wtedy wejdzie w życie, a scenarzyści do writers' roomów.
Jak podaje „The Hollywood Reporter”, nowa umowa prawdopodobnie ma obowiązywać przez najbliższe trzy lata i zawierać większość ze związkowych postulatów. „Możemy powiedzieć z wielką dumą, że ta umowa jest wyjątkowa – z istotnym zyskiem i ochroną dla scenarzystów w każdym sektorze, w jakim działają nasi członkowie” – ogłosili przedstawiciele WGA.
Nowe wyzwania Hollywood
Wśród tych postulatów były punkty dotyczące bezpieczeństwa zatrudnienia i warunków pracy. Od kilku lat platformy i stacje telewizyjne zmniejszają liczbę odcinków w sezonach seriali, których też zresztą jest mniej niż kiedyś. Mniej liczne są w związku z tym też writers' roomy. W efekcie, choć powstaje coraz więcej seriali i filmów, praca scenarzystów jest coraz mniej stabilna, bardziej śmieciowa, a ścieżka rozwoju wiodąca z pokoju scenarzystów do pozycji showrunnera, twórcy serialu odpowiedzialnego także za casting i pracę na planie – zahamowana.
Kolejna kwestia sporna jest także związana z przeobrażeniami na rynku wywołanymi rozwojem technologii, który umożliwił powstanie i