Warszawska Akademia Muzyczna, popołudnie. Setki kilkulatków z rodzicami przyszły tu na wielki happening dla najmłodszych, zorganizowany przez fundację Muzyka Jest Dla Wszystkich. Dzieci z niezwykłym skupieniem słuchają opowieści młodych muzyków, jak się gra na altówce czy trąbce i po co jest dyrygent, same próbują radosnej twórczości na perkusji, organach czy pianinie, dają się wciągać w muzyczne zabawy. Niektóre siadają z kartką papieru i odmalowują własne wrażenia ze słuchania muzyki, inne poddają się fachowej teatralnej charakteryzacji. To popołudnie stanowiło atrakcję nie tylko dla dzieci i ich rodziców, ale także dla studentów, którzy z widoczną przyjemnością odgrywali rolę gospodarzy i przewodników po świecie dźwięków.
To już drugie takie wydarzenie w tym miejscu; poprzednie miało miejsce rok temu, ale tegoroczna frekwencja była nieporównanie wyższa. Organizatorzy oceniają ją na ok. 2500 osób. – Mamy 700 zdjęć, z których chcemy zrobić wędrującą wystawę – cieszy się Violetta Łabanow, klawesynistka, pomysłodawczyni happeningów i prezes fundacji. – Mam nadzieję, że zaczarowane buzie z tych zdjęć zmobilizują wszystkich muzyków do kilku godzin pracy społecznej w roku na rzecz przyszłości muzyki w Polsce.
Violetta Łabanow zorganizowała też zimą bożonarodzeniowe kolędowe happeningi w warszawskim Empiku Megastore i Teatrze Małym z udziałem znanych artystów pod hasłem „Śpiewajmy Maleńkiemu” – w związku ze swoją inną akcją „Śpiewaj mi, mamo”. Chce, by regularnie odbywały się takie zabawy i warsztaty muzyczne, skierowane właśnie do najmłodszych (i do ich rodziców). Kompozytor Zoltán Kodály na Węgrzech i skrzypek Shinichi Suzuki w Japonii uważali, że dzieci trzeba umuzykalniać od narodzin.
Dzieci, które od małego mają kontakt z muzyką, szybciej uczą się mówić, nie mają kłopotów z koncentracją, są po prostu szczęśliwsze. Dlatego ich umuzykalnianie trzeba zacząć jak najwcześniej. I to najlepiej czynnie.
Polityka
27.2007
(2611) z dnia 07.07.2007;
Kultura;
s. 69
Reklama