Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Ożywianie Odrzan

Zbigniew Rokita dla „Polityki”: Ta książka to wyznanie miłości do Ziem Odzyskanych

Zbigniew Rokita Zbigniew Rokita Arkadiusz Gola
Powojenna historia tych ziem jest odtrutką na polski romantyzm. To pozytywistyczne doświadczenie podźwignięcia ogromnej krainy, która nie była mlekiem i miodem płynąca – mówi Zbigniew Rokita o swojej nowej książce „Odrzania. Podróż po Ziemiach Odzyskanych”.
.Znak Literanova .

JUSTYNA SOBOLEWSKA: – Co to za kraina ta Odrzania?
ZBIGNIEW ROKITA: – Kraina, którą długo nazywaliśmy Ziemiami Odzyskanymi. Chciałem znaleźć słowo, które zastąpiłoby pojęcie Ziem Odzyskanych, bo ma propagandowy rodowód. Obserwowałem reakcję Odrzan i Odrzanek na to hasło: o ile we Wrocławiu czy Szczecinie wielu Odrzania się podobała, o tyle w leżących daleko od Odry Gdańsku czy Olsztynie kręcono głowami. Ale to zabawa, moja książka jest podróżnicza, eseistyczno-reporterska, nazywam ją knajpianym poematem reporterskim, ma spory cudzysłów. Podróżuję po Odrzanii, która jest kontrapunktem do Polski – Wiślanii, ziem, które należały już do naszego państwa przed wojną. „Odrzania” jest opowieścią o przyłączonych po wojnie do Polski ziemiach, ale nie kończy się na latach 40. czy 50., opowieść ciągnę aż do współczesności.

Nie tylko tam, gdzie płynie Odra, ale też tam, gdzie istnieje poniemieckość? To jest trochę wytyczanie granic własnego świata?
Tak. Katowice, w których mieszkam, nie są poniemieckie, bo od 1922 r. już należały do Polski i w Polsce przeżyły Wielki Wybuch Odzyskanych, rok 1945. Ale na Odzyskane mam blisko – muszę wsiąść w tramwaj nr 7, przejechać parę przystanków. Ale Górny Śląsk jest odrębną całością, nie o nim napisałem tę książkę, tylko o ziemiach, na których nikt bądź prawie nikt po 1945 r. nie został. W Odrzanii doszło do spektakularnego eksperymentu demograficznego, do przemienienia Niemiec w Polskę i próby skonstruowania nowego człowieka. Dowiedziałem się kilka dni temu, że w Bytomiu w 1930 r. powstała pierwsza wyższa szkoła na Górnym Śląsku, ale na budynku, w którym działała, nie ma dziś ani jednego upamiętnienia tego faktu. To „odrzański” dylemat: jak skonstruujemy swoją pamięć, czy dzieje naszych hajmatów zaczniemy liczyć od 1945 r.

Polityka 43.2023 (3436) z dnia 17.10.2023; Kultura; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Ożywianie Odrzan"
Reklama