Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kultura

Długie pożegnanie

Legendarny Miyazaki. „Chłopiec i czapla” to niezwykły popis kunsztu

Kadr z filmu „Chłopiec i czapla” Kadr z filmu „Chłopiec i czapla” materiały prasowe
Wchodzący do polskich kin „Chłopiec i czapla” Hayao Miyazakiego to najbardziej osobisty film legendarnego japońskiego reżysera.
Hayao MiyazakiFrazer Harrison/Getty Images Hayao Miyazaki

Hayao Miyazaki, współzałożyciel słynnego Studia Ghibli, jest wdzięcznym tematem memów. Na jednym z nich internetowe śmieszki przypisują mu autorstwo powiedzenia „anime było pomyłką”, na innym jest porównywany z kotem, który nie może się zdecydować, czy chce wyjść czy wejść do domu. „Chłopiec i czapla” jest bowiem kolejnym filmem 83-letniego reżysera, którym miał zakończyć karierę, tymczasem przebąkuje już o pracach nad kolejnym dziełem. Dziesięć lat temu nakręcił „Zrywa się wiatr” (fabularyzowana biografia Jirō Horikoshiego, konstruktora słynnego myśliwca Mitsubishi Zero), który również miał być ostatnim filmem mistrza. Fantazjowałem wówczas, że ktoś powinien zrobić anime na podstawie biografii samego Miyazakiego: „Pierwsza scena miałaby miejsce w roku 1945. Koniec wojny, miasto płonące od bomb. Płomienie i dym układają się w kształt fantasmagorycznych potworów. Tak w swoich filmach wojnę portretował sam Miyazaki. Możemy wyobrazić sobie, że tak ją zapamiętał, gdy jako czterolatek uciekał wraz z rodziną ciężarówką z bombardowanego miasta Utsunomiya”.

Okazuje się, że właśnie od takiej piekielnej sceny zaczyna się „Chłopiec i czapla” – w wojennym pożarze szpitala w Tokio ginie matka głównego bohatera. Otwarcie jest przejmujące, a dodatkowo stanowi popis klasycznej ręcznej animacji.

Japońskie Narnie

To film, w którym Miyazaki mierzy się ze swoim życiem i twórczością, ale nie jest opowieścią biograficzną. Japoński twórca odsłania się tym razem bardziej niż zwykle. Jednym z powodów, dla których bohaterkami „Mojego sąsiada Totoro” (1988 r.) uczynił dwie dziewczynki, była możliwość zdystansowania się do własnego dzieciństwa, pokazania rodzinnych stosunków i przeżyć odmiennych od swoich.

Polityka 3.2024 (3447) z dnia 09.01.2024; Kultura; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Długie pożegnanie"
Reklama