Prawda z fikcji
Niezwykły Projekt Cassandra, czyli jak literatura przewiduje przyszłość
Gdyby 20 lat temu ktoś opisał najbliższą przyszłość świata tak, jak naprawdę potoczyły się jego losy, nie zmieściłby się nawet w gatunku political fiction. Światowy kryzys gospodarczy, migracje z Bliskiego Wschodu i Afryki, pandemia koronawirusa, wojna w Ukrainie i groźba wojny światowej pomiędzy Zachodem a Rosją, a może nawet Chinami. I kolejne fale okrutnego, masowego terroryzmu i wynikające z nich wojny, jak dziś konflikt izraelsko-palestyński. W świecie, w którym coraz więcej jest punktów zapalnych i w którym może wydarzyć się wszystko, bardziej niż wiedza zaczyna być potrzebna wyobraźnia, którą znajdziemy w literaturze.
Niedawno mieszkająca w Niemczech pisarka Magdalena Parys, autorka m.in. powieści „Magik”, opisała w swoim felietonie w „Gazecie Wyborczej” Projekt Cassandra, realizowany przez literaturoznawców, który był finansowany przez Bundeswehrę i federalne ministerstwo obrony. Z powstałych w ramach Projektu analiz korzystają instytucje europejskie związane z bezpieczeństwem. Powstał z inicjatywy profesora z Tybingi Jürgena Wertheimera, specjalisty od literatury porównawczej, który jest przekonany, że pisarze bywają współczesnymi Kasandrami – mogą przewidywać przyszłość.
Mitologiczna Kasandra, wieszczka, przepowiedziała upadek Troi, z koniem trojańskim i ukrytymi w nim greckimi wojownikami. Zapowiedziała też śmierć Agamemnona, wędrówkę Odyseusza i własną śmierć. Jej ostrzeżenia były ignorowane. Jak pisał poeta Hans Magnus Enzensberger w wierszu „Biedna Kasandra”: „Jedynie ona przewidziała, że to nadejdzie/ Ona jedna: że to wszystko, mówiła, /zakończy się źle. Oczywiście/ nikt jej nie wierzył”. Zdaniem prof. Wertheimera literatura potrafi oddać nastroje społeczne i wyświetlić ukryte konflikty, zanim wybuchną z pełną siłą.