Dyktatorka w menopauzie
Dyktatorka w menopauzie. Kate Winslet dla „Polityki”: W taką rolę jeszcze się nie wcielałam
ARTUR ZABORSKI: – W serialu „Reżim” pani bohaterka Elena przechodzi menopauzę. Tłumaczy tym zresztą niektóre swoje zachowania. To temat, który rzadko pojawia się w telewizji. Czy dla pani to było ważne, żeby ten wątek podkreślić?
KATE WINSLET: – Byłam bardzo zaskoczona, kiedy czytałam scenariusz czwartego odcinka, gdzie ta kwestia wybrzmiewa najsilniej. Nie spodziewałam się, że scenarzyści sobie na coś takiego pozwolą. Naprawdę się cieszyłam, że jako kobieta mogę pokazać coś, co tak silnie jest związane z kobiecością. Dostałam możliwość zgłębiania tego, z czym się przecież mierzymy w prawdziwym życiu. Kiedy poznajemy Elenę, wydaje się, że trudno jest się w niej przejrzeć. Ale gdy spędzimy z nią więcej czasu, przekonujemy się, że w tej bohaterce może się rozpoznać każda z nas. Zwłaszcza jeżeli jest się w wieku, kiedy przechodzi się menopauzę albo gdy już się jej doświadczyło. Postawiłam sobie za punkt honoru dodać do tego odcinka coś od siebie – tak żeby był jak najbardziej prawdziwy i zgodny z rzeczywistością.
I co pani dodała?
Elena ma ciągle włączony wiatrak, który ją chłodzi, a nawet robi sobie okłady z woreczków z lodem. Na planie prosiłam chłopaka odpowiedzialnego za ich dostarczanie, żeby przyniósł jeszcze więcej, żebym mogła z kolei jeszcze wymowniej z nich skorzystać. Zmieniliśmy też kostium Eleny. Od czwartego odcinka grana przeze mnie dyktatorka nosi znacznie lżejsze ubrania, bardziej przewiewne. Poświęciliśmy temu dużo uwagi, bo zależało nam, żeby jak najbardziej uwiarygodnić stan, w którym ona się znajduje. Żeby było wiadomo, co się z nią dzieje, tylko poprzez to, jak ona wygląda. A kąpiele w wodzie z lodem to już był mój własny, zupełnie szalony pomysł. Niestety. (śmiech)
I jak się pani te sceny morsowania w wannie kręciło?