Długi cień długu
Długi cień długu, czyli co robić z afrykańską sztuką. Kolonializm wciąż żyje
PIOTR SARZYŃSKI: – W 1972 r. powstał dokumentalny film „You Hide Me”, w którym pochodzący z Ghany Nii Kwate Owoo, wędrując po magazynach British Museum, uświadamia widzom skalę kolonialnego rabunku dzieł sztuki. Dwa lata później Nigeria jako pierwsza w historii wystąpiła z oficjalnym wnioskiem o restytucję utraconych dzieł.
MAGDALENA WRÓBLEWSKA: – Rzeczywiście, ta pierwsza fala oczekiwań restytucyjnych nastąpiła po intensywnej dekadzie lat 60., kiedy niepodległe kraje Afryki konstytuowały się na nowo. Niestety została dość brutalnie zablokowana, głównie przez nieuczciwe praktyki muzeów europejskich. Francuzka Bénédicte Savoy w jednej z książek opisała szczegółowo, jak np. muzea berlińskie zacierały ślady pochodzenia obiektów i utrudniały dostęp do dokumentów, które ukazywały, w jakich okolicznościach te obiekty były pozyskane. Robiły to właśnie po to, żeby restytucję uniemożliwić.
Wspomniana Savoy w 2018 r. wspólnie z senegalskim naukowcem Felwine’em Sarrem przygotowała głośny raport o skali grabieży i potrzebie zwrotu skradzionych niegdyś dzieł sztuki. Tym razem nie udało się sprawy tak łatwo zamieść pod dywan. Nie te czasy.
Przypomnę, że ów raport powstał na zamówienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, co wynikało z potrzeby zachowania dobrych kontaktów z krajami afrykańskimi. Dane, które ujawnił, robią wrażenie: 95 proc. materialnego kulturowego dorobku Afryki Subsaharyjskiej znajduje się w muzeach europejskich! Stąd wezwanie autorów, by muzea podjęły odpowiednie działania. W pierwszym ruchu polegające na większej transparentności, czyli ujawnieniu inwentarzy i dokumentów, które wskazują, jaka jest proweniencja, w jakich okolicznościach i kiedy dany obiekt został pozyskany.