Kultura

Żeby na błysku było

Żeby na błysku było! Stańczakowa wyprzedzała swoje czasy. Tak to wygląda na scenie

Jadwiga Stańczakowa na tle portretu
grającej jej rolę Agnieszki Przepiórskiej Jadwiga Stańczakowa na tle portretu grającej jej rolę Agnieszki Przepiórskiej fotomontaż AMA/fot. Rafał Latoszek, archiwum prywatne
W czasie pracy nad rolą przygotowuję sobie jakby równolegle ciało, w które na ostatnim etapie prób wskakuję – mówi Agnieszka Przepiórska, mistrzyni teatralnego monodramu.
Agnieszka PrzepiórskaBartosz Bobkowski/Agencja Wyborcza.pl Agnieszka Przepiórska

ANETA KYZIOŁ: – Bohaterką pani najnowszego monodramu jest Jadwiga Stańczakowa, poetka, joginka, dziennikarka, babcia naszej redakcyjnej koleżanki Justyny Sobolewskiej, osoba niewidząca.
AGNIESZKA PRZEPIÓRSKA: – Ktoś mnie niedawno zapytał, czy nie boję się krytyki za to, że ja, osoba widząca, gram niewidomą. Nie uważam, że aktorstwo musi być tożsamościowe – raz czy drugi można zagrać siebie, swoje problemy, uczucia, wizję świata, ale ciekawsze jest poznawanie innych światów, osobowości, perspektyw. Aktorstwo to kreacja. Ale po tej uwadze miałam moment paniki, usuwałam z tekstu sceny, które w jakiś sposób mogłyby naruszać uczucia osób z niepełnosprawnością.

Poszłam też na interaktywną „Niewidzialną wystawę”, która pozwala zwiedzającym w pewnym stopniu doświadczyć rzeczywistości z perspektywy osób niewidzących. Zapytałam przewodników, czy ich zdaniem moja rola urazi osoby niewidzące. Odpowiedzieli, że przecież nie ma aktorek niewidzących. Ale „Jadwiga”, wyprodukowana przez Mazowiecki Instytut Kultury, to monodram, w którym gram bohaterkę na różnych etapach jej życia – gdy jeszcze widziała i gdy już nie – a także kilka innych postaci, np. dziennikarkę telewizyjną czy Władysława Broniewskiego.

Spektaklowa Jadwiga spotyka Broniewskiego w szpitalu psychiatrycznym, gdzie oboje są pacjentami.
To jest opowieść o wielu rzeczach, ale przede wszystkim o dzielności i determinacji. Jadwiga Stańczakowa chciała być poetką, pisarką i dążyła do tego wbrew wszystkim przeciwnościom, los jej nie oszczędzał, po drodze było też doświadczenie warszawskiego getta i ukrywanie się po aryjskiej stronie.

Dzielność i determinacja – te cechy nie są chyba też pani obce?

Polityka 21.2025 (3515) z dnia 20.05.2025; Kultura; s. 85
Oryginalny tytuł tekstu: "Żeby na błysku było"
Reklama