Tata Gosi zrobił dokładny wykres informacji na Pudelku, portalu zamieszczającym plotki z życia gwiazd, gdzie granatowa linia oznacza ilość newsów o Gosi, a czerwona ilość kłamstw na jej temat. Granatowa i czerwona wyraźnie pięły się w górę na wiosnę, osiągając w szczycie po kilkanaście newsów miesięcznie. Teraz zaczęły lekko opadać. Jeśli chodzi o czerwoną linię, to tata Gosi wymienia kolejno: to nieprawda, że sprzedawała autografy po 4 zł, sprzedawała swoje zdjęcia, na których się podpisywała; to nieprawda, że gdy śpiewała w galerii handlowej, to słuchało jej tylko sześć osób, bo było o wiele więcej; to nieprawda, że ma żółte zęby, Pudelek specjalnie tak wyretuszował zdjęcie; to nieprawda, że gdy przebrana za świętego Mikołaja rozdawała autografy, to nikt do niej nie podchodził, a do Uli Dębskiej tak, bo było dokładnie na odwrót; to nieprawda, że jej płyty były w Tesco przecenione na 5,99 zł, tata dzwonił w tej sprawie do dyrektora sklepu, ktoś z Pudelka musiał je podłożyć do przeceny, żeby zrobić zdjęcie i news. Tata nie rozumie, kto i dlaczego chce zniszczyć Gosię, przecież to taka miła i fajna dziewczyna.
Nieczysty układ na zlecenie
Dla niezorientowanych i niewchodzących na Pudelka: Gosia Andrzejewicz to piosenkarka. Doczekała się nawet notki w Nonsensopedii, czyli internetowej encyklopedii humoru: „polska wokalistka, która wydała płytę »The Best of Gosia Andrzejewicz«, na której umieściła swoje najlepsze dwanaście kawałków z czternastu, jakie do tej pory nagrała. Gosia jest bardzo popularna w kręgach własnych fanów, jednak część z nich myli ją z Kasią Cerekwicką.