Krzysztof Warlikowski, wspólnie z Grzegorzem Jarzyną, obaj uczniowie Krystiana Lupy, stworzyli warszawski Teatr Rozmaitości, najgorętsze miejsce na mapie teatralnej Polski końca lat 90. i początków nowego wieku. To ich między innymi Piotr Gruszczyński, krytyk teatralny (dziś dramaturg w teatrze Warlikowskiego), nazwał „ojcobójcami” i to oni najmocniej zaistnieli w świadomości widzów i krytyków jako twórcy nowego, zbuntowanego teatru.
Z czasem ich drogi zaczęły się coraz bardziej rozchodzić. Jarzyna przekształcił Rozmaitości w TR, czyli Teren Warszawa. Wystawiał młodą polską dramaturgię w różnych zakątkach stolicy. Spektakle Warlikowskiego grane były rzadko lub wcale. Wreszcie reżyserzy rozstali się z hukiem. Zimna wojna, jak mówią aktorzy, trwa do dziś.
Nowy Teatr na mapie
Z Warlikowskim z TR odchodzą gwiazdy dawnych Rozmaitości: Cielecka, Ostaszewska, Chyra, Poniedziałek, Kalita, Kalarus, Klynstra, dołącza do nich Maciej Stuhr. Pomysłodawcą stworzenia nowego miejsca jest Jacek Poniedziałek: – Nie chcieliśmy przejmować działającego teatru z ludźmi, bo musielibyśmy zaczynać od złej energii. Zaczęliśmy szukać własnego miejsca. W końcu burmistrz Mokotowa zaproponował nam teren po Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, dawne garaże plus działkę.
2,5 tys. m kw. po dawnym MPO ma się przekształcić w przestrzeń spotkań ludzi teatru, filmu i artystów sztuk wizualnych. Ale także miejsce przyjazne okolicznym mieszkańcom, z restauracją i otwartym skwerkiem. Karolina Ochab, dyrektor Nowego Teatru: – Miasto w ubiegłym roku miało wykupić tereny od MPO (w budżecie zarezerwowano na ten cel 38 mln zł), ale do tej pory tego nie zrobiło.