Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kultura

Jazz żyje!

15 płyt nagranych dla legendarnej wytwórni Blue Note: od Johna Coltrane’a po Us3. Jazzowa kolekcja „Polityki”, którą proponujemy naszym czytelnikom, to pasjonująca podróż po muzycznych stylach i zbiór prawdziwych arcydzieł.

Kiedy wytwórnia płytowa Blue Note wchodziła w drugą dekadę swojego istnienia, amerykański jazz ulegał gwałtownej metamorfozie: z muzyki towarzyszącej rewiom i zabawom tanecznym przekształcał się w ekspresję rytmicznych i melodycznych niespodzianek. Królował bebop, styl opierający się na śmiałych improwizacjach, które na początku lat 50. otworzą drogę zjawisku nazywanemu do dziś jazzem nowoczesnym.

Naszą kolekcję otwiera płyta wirtuoza saksofonu Johna Coltrane’a „Blue Train”. Nieprzypadkowo. Bo właśnie Coltrane grając u boku Dizzy’ego Gillespiego, a potem Milesa Davisa, jako jeden z pierwszych jazzmanów w historii zaczął być nazywany muzykiem awangardowym. Album został nagrany w 1957 r. Coltrane znajdował się wtedy na życiowym rozdrożu. Walczył z heroinowym nałogiem, musiał się rozstać z zespołem Davisa, szukał pocieszenia w religii. To wszystko słychać w szalonych improwizacjach. Słychać zmaganie się z żywiołami, a nawet echo odwiecznej, archetypowej walki dobra ze złem. Muzyka zawarta na „Blue Train” lokuje się w samym sercu bezkompromisowego, poszukującego jazzu, a jakością i energią dorównuje najwybitniejszym osiągnięciom ówczesnym z „Kind Of Blue” Milesa Davisa na czele.

Numer dwa kolekcji to „The Complete Birth of the Cool” Milesa Davisa właśnie, notabene najstarsza płyta z całego naszego zestawu, nagrania pochodzą bowiem z lat 1948–1950. Młody Miles, podobnie jak Coltrane i inni muzycy, którzy zaczynali swoje kariery w połowie lat 40., był oczywiście pod wrażeniem bebopu, ale myślał o tworzeniu muzyki bardziej intelektualnej i mniej agresywnej. „Birth of the Cool” to zapis początku tej drogi, czyli – zgodnie z tytułem płyty – zapis narodzin cool jazzu. Dziewięcioosobowy zespół Davisa gra tu muzykę niezwykle precyzyjnie zaaranżowaną, z wyraźnie wydzielonymi miejscami na solówki.

Polityka 24.2009 (2709) z dnia 13.06.2009; Kultura; s. 72
Reklama