Poeta dokumentu
Władysław Ślesicki, seria „Polska szkoła dokumentu”, wyd. Narodowy Instytut Audiowizualny
O filmach Władysława Ślesickiego pisano, iż są dokumentalnymi balladami, co nie znaczy, iż zmarły dwa lata temu reżyser bardziej wierzył w obraz niż w rzeczywistość. Był poetą używającym kamery, ale jednocześnie cenił konkret. Bohaterami jego filmów byli zwykle prości ludzie, których często znał osobiście, przyjaźnił się z nimi, a potem miesiącami towarzyszył im z kamerą (ale i bez). Co dawało niezwykłe rezultaty: filmowani zachowują się tak naturalnie, jakby nie czuli obecności ekipy dokumentalistów. Ślesicki nie szukał bohaterów niezwykłych ani nadzwyczajnych sytuacji, w których by się znaleźli. Rejestrował, niczym czuły antropolog, codzienne zachowania i obyczaje, wychwytując bezbłędnie nastroje i emocje. Oto finał filmu „Zanim opadną liście...”: rusza tabor cygański, wcale nie taki kolorowy jak w piosenkach, kamera pokazuje dzieci w okienkach wozów, patrzące w dal ze smutkiem. W tych filmach ważna jest również przyroda, o której Ślesicki mówił, że jest bohaterem jego filmów na równi z ludźmi. Podobną metodę starał się stosować, kiedy przeniósł się do fabuły, niestety z gorszym skutkiem. Ekranizując „W pustyni i w puszczy” bardziej skupiał się na osobliwościach fauny i flory niż na samej akcji. Znacznie lepiej czuł się w Puszczy Augustowskiej, gdzie znalazł bohaterów swego najlepszego filmu „Rodzina człowiecza”, będącego pięknym, zbiorowym portretem wielopokoleniowej chłopskiej rodziny. Box „Władysław Ślesicki” to kolejne wydawnictwo Narodowego Instytutu Audiowizualnego z serii „Polska szkoła dokumentu”. Naprawdę warto wracać po latach do tej szkoły.