Film

Mieć i być

Recenzja filmu: "Kraul", reż. Hervé Lasgouttes

Swann Arlaud i Anne Marivin we francuskim dramacie psychologicznym. Swann Arlaud i Anne Marivin we francuskim dramacie psychologicznym. VIVARTO / materiały prasowe
Misternie skonstruowany, intrygujący psychologicznie dramat dorosłego, kochającego się rodzeństwa, któremu życie zaczyna stawiać opór.

Ona jest pielęgniarką w ciąży z trzecim dzieckiem, niechcianym przez wiecznie zapracowanego męża. Jej brat to bezrobotny, pogubiony, stale popełniający drobne wykroczenia młodzieniec. Nie wiadomo, dlaczego zrezygnował ze studiów. Kradnie. Związał się z dziewczyną w ciąży, niepewną, kto jest ojcem nienarodzonego dziecka. Wartością filmu jest lakoniczny, wystudzony sposób opowiedzenia tej smutnej historii o zawiedzionych nadziejach i rozpaczliwej pogoni za nieosiągalnym szczęściem. Oraz ciężki, realistyczny pejzaż Bretanii wywołujący, mimo otwartych morskich przestrzeni, ponury nastrój odpowiadający samopoczuciu bohaterów.

Trzeba uważnie śledzić rzucane od niechcenia słowa i kojarzyć chyłkiem pojawiające się obrazy, aby ustalić właściwe relacje między postaciami i wyłuskać sens toczącej się gry. Reżyser debiutant Hervé Lasgouttes prowadzi narrację pewną ręką, choć nie podsuwa widzom gotowych rozwiązań. Wymagające, dobre, ambitne kino.

Kraul, reż. Hervé Lasgouttes, prod. Francja, 87 min

Polityka 23.2013 (2910) z dnia 04.06.2013; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Mieć i być"
Reklama