Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Model do rozbicia

Recenzja filmu: "Vincent chce nad morze", reż. Ralf Huettner

Florian David Fitz i Karoline Herfurth w rolach nadwrażliwców na gigancie. Florian David Fitz i Karoline Herfurth w rolach nadwrażliwców na gigancie. Aurora Films / materiały prasowe
Losy trojga pensjonariuszy uciekających z bawarskiego ośrodka dla psychicznie chorych – cierpiącego na zespół Tourette’a.

Niemieckie komedie rzadko goszczą na polskich ekranach. Ciężkawy, mało finezyjny humor naszych zachodnich sąsiadów na ogół odstrasza gustujących w nieco bardziej surrealistycznym dowcipie Polaków. Na kameralną komedię w stylu kina drogi „Vincent chce nad morze” z połową akcji dziejącą się w zakładzie psychiatrycznym warto jednak się skusić, chociaż rewelacji lepiej nie oczekiwać. To prosta historia, oparta na często wykorzystywanym również w hollywoodzkim kinie schemacie buntu przeciwko znieczulicy i bezdusznym zasadom organizacji życia w społeczeństwie dobrobytu. Film jest dedykowany samotnikom, ludziom czującym się źle w trybach cywilizacyjnego kieratu. Pokazuje, jak się z niego wyrwać, co jest nieważne (telefony komórkowe, pieniądze, politycy), a co zasługuje na afirmację (śmiech, szczerość, przyjaźń, piękny górski widok, autentyczne uczucia).

Reżyser Ralf Huettner opowiada losy trojga pensjonariuszy uciekających z bawarskiego ośrodka dla psychicznie chorych – cierpiącego na zespół Tourette’a, anorektyczki oraz młodzieńca z nerwicą natręctw – i udało mu się nie powtórzyć sentymentalnej narracji „Rain Mana”. Fabuła jest naiwna, lecz opowiedziana z wdziękiem, w zgodzie z duchem naszych czasów. Nie ma się co dziwić, że film, uznany w Niemczech za najlepszą komedię roku, zobaczyło tam ponad milion widzów.

 

Vincent chce nad morze, reż. Ralf Huettner, prod. Niemcy, 91 min

Polityka 39.2013 (2926) z dnia 24.09.2013; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Model do rozbicia"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną