Serial, który zadebiutował w 2010 r., jest fenomenem współczesnej telewizji. Mimo że każda seria – nietypowo – ma zaledwie trzy odcinki trwające po 1,5 godziny, cieszy się olbrzymią popularnością wśród widzów na całym świecie i znalazł się w ofercie ponad 200 stacji telewizyjnych. Niedawno sam premier Cameron musiał się tłumaczyć przed chińskimi dziennikarzami z faktu przeciągania się produkcji kolejnego sezonu. Odtwórcy głównych ról Benedict Cumberbatch i Martin Freeman – przed „Sherlockiem” znani przede wszystkim widowni brytyjskiej – obecnie pojawiają się w najważniejszych produkcjach sezonu, w tym w „Hobbicie”, gdzie Martin Freeman gra tytułową rolę, a Cumberbatch użyczył głosu i ruchów Smaugowi.
Skąd takie sukcesy? Mark Gatiss i Steven Moffat stworzyli serial łączący nowoczesne podejście do historii Sherlocka Holmesa z licznymi odwołaniami do opowiadań Conan Doyle’a, pełne pięknych kadrów i ciekawych pomysłów realizatorskich. W premierowym odcinku III sezonu skończą się domysły i spekulacje na temat tego, jak Sherlock sfingował swoją śmierć. Fabuła koncentruje się wokół reakcji doktora Watsona na powrót jego współlokatora. Zwłaszcza że po latach żałoby znów układa sobie życie z uroczą Mary Morstan. Pierwszy odcinek jest luźno oparty na opowiadaniu Conan Doyle’a „Empty House”, ale ponowne spotkanie Sherlocka i Watsona zapowiada się bardziej emocjonująco niż to znane z literatury.
Sherlock, sezon III, BBC Entertainment, od 12 stycznia