Jak się okazuje, nie tylko twórcy rodzimych komedii romantycznych potrafią się popisać tak wysokim poziomem obciachu. Tym razem błysnęli nim twórcy brytyjskiej „Nauki spadania”, nieśmiesznej komedii o przyjaźni czworga niedoszłych samobójców, którzy w noc sylwestrową spotykają się na dachu londyńskiego wieżowca i po namyśle postanawiają przedłużyć swój żywot jeszcze do walentynek. Jest wśród nich porzucona przez przygłupiego narzeczonego córka znanego polityka (Imogen Poots nachalnie naśladująca Sally Hawkins z „Happy-Go-Lucky”). Dziennikarz celebryta z telewizji śniadaniowej, który po odsiadce za romans z nieletnią nie radzi sobie z upokorzeniem (źle obsadzony eks-Bond Pierce Brosnan). Mamy też rockmana cierpiącego na depresję z powodu nieudanej kariery (mało przekonujący Aaron Paul) oraz samotną matkę umęczoną opiekowaniem się niepełnosprawnym synem (Toni Collette). Szczytem scenariuszowego banału, za który częściowo odpowiada Nick Hornby, autor ekranizowanej powieści, jest wycieczka filmowej grupy wsparcia na Teneryfę, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody dochodzi do uświadomienia sobie tego, co najważniejsze.
Nauka spadania, reż. Pascal Chaumeil, prod. USA, Wielka Brytania, 96 min