Zręczna stylizacja na krwawe kino Peckinpaha czy Refna wsparta zabawą w western à la Sergio Leone.
Dla miłośników dusznych skandynawskich kryminałów solidna dawka czarnego humoru serwowana w „Obywatelu roku” może się wydać zbyt komercyjnym zabiegiem, by dopatrzyć się w nim dodatkowych znaczeń. W tym nieskomplikowanym dramacie zemsty zręczna stylizacja na krwawe kino Peckinpaha czy Refna wsparta zabawą w western à la Sergio Leone, a także umiejętnym podkręcaniem surrealistyczno-szaleńczej atmosfery rodem z „Fargo” jest tym, co przyciąga uwagę najmocniej. (...)
Obywatel roku, reż. Hans Petter Moland, prod. Norwegia, Szwecja, 116 min
Polityka
20.2014
(2958) z dnia 13.05.2014;
Afisz. Premiery;
s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "W kolejności umierania"