Film

Niebo i piekło

Recenzja filmu: „Sól ziemi”, reż. Juliano Ribeiro Salgado, Wim Wenders

Współtwórcą dokumentu był Wim Wenders Współtwórcą dokumentu był Wim Wenders Sebastiao Salgado/Amazonas Images/Against Gravity / materiały prasowe
Powstało jedno z najpiękniejszych, najdojrzalszych dzieł o poszukiwaniu wiecznej harmonii w sztuce i rodzinie.

Susan Sontag zwróciła uwagę, że robienie i oglądanie zdjęć bywa formą agresji, a widok cudzego cierpienia może znieczulać, banalizować i sprawiać perwersyjną przyjemność. Dlaczego lubimy patrzeć na ból innych, jakie intencje się za tym kryją, jaki sens mają obrazy ludzkiego cierpienia, co je usprawiedliwia? Pytania postawione przez amerykańską myślicielkę powracają w nominowanym do Oscara dokumencie „Sól ziemi” poświęconym drodze Sebastião Salgado, legendarnego brazylijskiego fotografa antropologa. Poruszony koszmarnymi warunkami pracy Latynosów, głodem i ubóstwem imigrantów, wykorzystywaniem ludzi jako taniej siły roboczej Salgado (z wykształcenia ekonomista) wyjechał w latach 70. do Afryki, gdzie m.in. dokumentował ludobójstwo Tutsi.

Sól ziemi, reż. Juliano Ribeiro Salgado, Wim Wenders, prod. Brazylia, Francja, Włochy, 110 min

Polityka 43.2015 (3032) z dnia 20.10.2015; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Niebo i piekło"
Reklama