Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Tańcząca prywatyzacja

Recenzja filmu: „#WszystkoGra”, reż. Agnieszka Glińska

Eliza Rycembel (pośrodku) jako Zosia, studentka ASP z ambicjami zmieniania świata. Eliza Rycembel (pośrodku) jako Zosia, studentka ASP z ambicjami zmieniania świata. Next Film
Trzy pokolenia kobiet, trzy różne punkty widzenia, inne cele życiowe i rodzinna solidarność w biedzie, wszystko wyrażone piosenkami – szlagierami z lat 70. i 80.

Za sprawą dwóch szalonych debiutów: „Córek dancingu” Agnieszki Smoczyńskiej oraz „#WszystkoGra” Agnieszki Glińskiej w naszej kinematografii nieoczekiwanie ożył gatunek musicalu. Odlotową horror-story o krwiożerczych syrenach rozpruwających gardła rozmaitym freakom w czasie stanu wojennego Smoczyńskiej udało się podbić serca amerykańskiej widowni na festiwalu w Sundance, gdzie – w przeciwieństwie do nadwiślańskich patriotów – kult dziwolągów, kampowej zgrywy, baśniowej otoczki znalazł zrozumienie. Reżyserce pomogła wyrafinowana gra z estetyką Sally Mann, Nan Goldin czy Diane Arbus – uwielbianych w kręgach nowojorskiej bohemy fotografek, a także odniesienia do malarstwa Aleksandry Waliszewskiej.

#WszystkoGra, reż. Agnieszka Glińska, prod. Polska, 107 min

Polityka 19.2016 (3058) z dnia 03.05.2016; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Tańcząca prywatyzacja"
Reklama