Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Zbawienie przez sztukę

Recenzja filmu: „Kosmos”, reż. Andrzej Żuławski

Od lewej: Jean-François Balmer (Leon), Sabine Azéma (Pani Wojtysowa) i Johan Libéreau (Fuchs) we francusko-portugalskiej realizacji powieści Gombrowicza Od lewej: Jean-François Balmer (Leon), Sabine Azéma (Pani Wojtysowa) i Johan Libéreau (Fuchs) we francusko-portugalskiej realizacji powieści Gombrowicza Bomba Film / materiały prasowe
W surrealistyczno-psychoanalityczną fabułę osadzoną współcześnie w portugalskim kurorcie zamiast w przedwojennej Polsce Żuławski wplótł dodatkowo wiele swoich obsesji.

To chyba najbardziej abstrakcyjny projekt Żuławskiego, wierny gombrowiczowskiej idei przedstawienia świata wymykającego się zdolnościom poznawczym człowieka. „Kosmos” jest filozoficzną groteską, parodią mieszczańskiego kryminału, w którym studenci próbują ułożyć w logiczną całość absurdalne znaki sugerujące tajemniczą zbrodnię. Sprawcą jest przypadek – ślepa, chaotyczna natura albo gorąca, młodzieńcza wyobraźnia jednego z bohaterów napędzana niezaspokojoną seksualną żądzą. Ofiarami: popełniający samobójstwo właściciel pensjonatu i na zasadzie upiornej symetrii albo groteskowej pary przeciwieństw powieszony na drucie wróbel. Trudno sobie wyobrazić bardziej niefilmowy projekt bawiący się pytaniem, czy istnieje cokolwiek poza „ja” – poza kaprysem pisarza szukającego obiektywnej zasady kosmosu, negującego zarazem wszelkie prawa łącznie z prawami przyczynowości. Istotą gombrowiczowskiego buntu był opór wobec polskiego obyczaju i uświęconych tradycją absolutów. Wyrywając się w rejony abstrakcji, Gombrowicz dosięgał człowieka wyzwolonego.

Kosmos, reż. Andrzej Żuławski, prod. Francja, Portugalia, 103 min

Polityka 27.2016 (3066) z dnia 28.06.2016; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbawienie przez sztukę"
Reklama