Trzy w jednym
Recenzja filmu: „Nowy świat”, reż. E. Benkowska, Ł. Ostalski, M. Wawrzecki
Temat na czasie: imigranci, a w jednym przypadku to właściwie uchodźca, Afgańczyk. Ponadto Białorusinka i Rosjanka. (Gdyby film powstawał w tym roku pewnie dobór nacji byłby inny). Nowym, lepszym światem dla całej trójki jest Polska. Żanna wyemigrowała z córką z Białorusi, gdzie został jej mąż, piosenkarz i opozycjonista, więziony przez tamtejszy reżim. Azzam, który był tłumaczem przy polskim oddziale wojskowym stacjonującym w Afganistanie, teraz pracuje w lokalu swego polskiego wybawcy. Z kolei Oleg, który już wkrótce będzie mieć na imię Wiera, jako transwestyta wybrał Polskę, ponieważ zapewne tutaj czuje się ze swymi problemami pewniej niż w Rosji. Jak się okaże, w nowym świecie wcale nie będzie łatwo zacząć życie od nowa, przekreślić przeszłość, zapomnieć o pozostawionych w kraju bliskich. Troje dość zwyczajnych bohaterów żyjących pośród nas, których zwykle nie dostrzegamy. Każde stanie przed dylematem moralnym, zmuszone do dokonania wyboru, także w sytuacji, kiedy całkowicie dobrego wyboru nie będzie.
Można zarzucić młodym twórcom pewne niedociągnięcia w scenariuszach, ale jednocześnie trzeba pochwalić za to, że chodzą po ziemi i umieją znaleźć temat. To powinno zaprocentować w przyszłości.
Nowy świat, reż. Elżbieta Benkowska, Łukasz Ostalski, Michał Wawrzecki, prod. Polska, 100 min