Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Męskość

Recenzja filmu: „Moonlight”, reż. Barry Jenkins

Przybrany ojciec (Mahershala Ali) uczy pływać Chirona (Alex Hibbert), głównego bohatera. Przybrany ojciec (Mahershala Ali) uczy pływać Chirona (Alex Hibbert), głównego bohatera. Solopan / materiały prasowe
Zręczne połączenie konwencji brutalnego dokumentu społeczno-rodzinnego, światła, poezji, duchowego uniesienia i erotycznej delikatności.

Olśniewający – to pierwsza myśl po obejrzeniu „Moonlight”, niezależnej produkcji Barry’ego Jenkinsa, która triumfowała niedawno na gali Złotych Globów i jest głównym rywalem „La La Land” w oscarowym wyścigu w najważniejszych kategoriach (z ośmioma nominacjami). Druga refleksja jest taka, że to już było. Romantyczną miłość gejowską, długo ukrywaną, bo pojawiającą się w homofobicznym środowisku, świetnie pokazał Ang Lee w „Tajemnicy Brokeback Mountain”. Koszmar dzieciństwa podszytego strachem i niepewnością co do własnej tożsamości oglądaliśmy w „Billym Elliocie” Stephena Daldry’ego. A jednak mimo oczywistych podobieństw „Moonlight” zasadniczo się od tych filmów różni. Nie tylko środowiskowym kolorytem, przełamywaniem stereotypów na temat Afroamerykanów, dotykaniem tabu ukrytego homoseksualizmu w ultramaczystowskim świecie czarnego gangsta rapu oraz handlarzy narkotyków.

Moonlight, reż. Barry Jenkins, prod. USA, 110 min

Polityka 7.2017 (3098) z dnia 14.02.2017; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Męskość"
Reklama