Jak wygląda Jerzy Radziwiłowicz, gdy wycina sobie na ekranie włosy z nosa? Nieciekawie. Ale dobrze byłoby móc napisać tylko, że „PolandJa” – przeplatanka scen z życia kilkunastu przypadkowych Polaków: pracownika korporacji, profesora, zawodowego żołnierza – to słaba komedia. Bo nudno, gdy ktoś śmieje się z chodzącego po chodniku gołębia, a ktoś inny w czasie rzeczywistym odbiera w filmie zamówiony na wynos kebab. Ale jeszcze bardziej denerwujące jest to, jak „PolandJa” mimochodem relacjonuje czyny i słowa fikcyjnych polskich nacjonalistów. W jednym z wątków wymuszają na Polaku zebranie – w geście obywatelskim – gołą ręką psiej kupy. A potem uderzają „turasa” sziszą i kastetem w skroń, bo nienawidzą „tej fali tsunami dzikusów”. Za te i inne frazy odpowiada koordynujący scenariusz reżyser Cyprian T. Olencki, a zgodzili się to zagrać Roma Gąsiorowska i Michał Żurawski. Choć sceny owe mają oparcie w działaniach polskiej skrajnej prawicy, to w filmie czekamy na coś, co by nagromadzenie tych rasistowskich odzywek jakoś sensownie uzasadniło. Niedawno Trey Parker i Matt Stone, twórcy amerykańskiej animacji „South Park”, zdecydowali się w swojej obrazoburczej serii przestać żartować z obecnej sytuacji geopolitycznej. W świecie wzmacnianej przez władzę nietolerancji rzeczywistość staje się bowiem sama w sobie ponurą satyrą. Olencki tego nie wyczuł.
PolandJa, reż. Cyprian T. Olencki, prod. Polska, 103 min