Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Film

Uczucia na odludziu

Recenzja filmu: „Serce z kamienia”, reż. Guðmundur Arnar Guðmundsson

Baldur Einarsson i Blær Hinriksson jako snujący się przyjaciele – a nawet więcej niż przyjaciele Baldur Einarsson i Blær Hinriksson jako snujący się przyjaciele – a nawet więcej niż przyjaciele Bomba Film / materiały prasowe
Mądrą decyzją debiutującego „Sercem z kamienia” islandzkiego scenarzysty i reżysera Guðmundura Arnara Guðmundssona była współpraca z docenianym operatorem.

Sturla Brandth Grøvlen – znany z zupełnie innej, nakręconej jednym ujęciem „Victorii” – wychwycił w tym filmie letnią delikatność subpolarnego krajobrazu, spokojnych zatok i nasłonecznionych wierzchołków górskich. Strona wizualna ciekawie kontrastuje z założeniem scenariusza Guðmundssona, który sam dorastał w małym porcie w Islandii. Dlatego przykładał w tym filmie dużą wagę do odzwierciedlającej takie cięższe doświadczenie brutalności przyrody ożywionej.

Wrogi stosunek do otoczenia mamy już w scenie otwierającej film, gdy dwójka 14-latków, Thor (Baldur Einarsson) i Kristján (Blćr Hinriksson), miażdży głowy złowionych ryb, uderzając nimi o dok. Obaj pochodzą z trudnych rodzin i przyjaźnią się ze sobą. Ale gdy podczas zbierania w skałach mewich jaj prawie dochodzi do ciężkiego wypadku Thora, przejęty sytuacją Kristján nie bardzo potrafi już ukryć, że jest w przyjacielu mocno zakochany. Dla Thora, który jest bardziej niedojrzały, seksualność jest jeszcze czymś dezorientującym. Był do tej pory najbliższą osobą dla Kristjána, a zaczyna interesować się dziewczyną Betą (Diljá Valsdóttir). Wtedy też ten bardziej konwencjonalny wątek miłosny staje się w filmie dominujący, osłabiając trochę naturalnie zagraną relację emocjonalną dwójki chłopaków.

Guðmundsson nie uniknął też innych wątków powtarzanych w tego rodzaju kinie. Snujący się młodzi, pozbawieni szybkiego dostępu do bezprzewodowego internetu, jakoś zawsze zabijają nudę, zamachując się parę razy kijem na kępkę trawy albo rysując palcem po szybach brudnych samochodów. Jak gdyby scenariusz podrzucał im tylko takie drobne gesty jako formułę pokazania rytuału przejścia. W przydługim „Sercu z kamienia” jest takich schematycznych scen za dużo.

Serce z kamienia (Hjartasteinn), reż. Guðmundur Arnar Guðmundsson, prod. Islandia, Dania 2016, 129 min

Polityka 23.2017 (3113) z dnia 06.06.2017; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Uczucia na odludziu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną