Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Koreański patriota

Recenzja filmu: „Gra cieni (Mil-jeong)”, reż. Kim Jee-woon

Ikona koreańskiego kina Song Kang-ho (na pierwszym planie) w roli podwójnego agenta Ikona koreańskiego kina Song Kang-ho (na pierwszym planie) w roli podwójnego agenta Mayfly / materiały prasowe
„Gra cieni” to moralnie niejednoznaczny i bardzo stylowy koreański thriller.

„Gra cieni” to moralnie niejednoznaczny i bardzo stylowy koreański thriller. Podobnie jak bardzo dobra „Służąca” Park Chan-wooka, ten zeszłoroczny koreański kandydat do Oscara też osadzony został w latach 20., w czasie gdy działania japońskiej policji wobec koreańskiego ruchu oporu stawały się coraz bardziej brutalne. Reżyser Kim Jee-woon opiera się częściowo na prawdziwych wydarzeniach i zaczyna od sceny nocnego spotkania lidera rebelii z informatorem, którego dom otacza jednak duży oddział japońskiej policji. Uzbrojeni po zęby funkcjonariusze w świetle księżyca skaczą po dachach tradycyjnych drewnianych domów, coraz mocniej osaczają uciekającego lidera rebelii, ale muszą dostosować się do rozkazu, by nie strzelać. Operacją kieruje bowiem jego przyjaciel z dzieciństwa, kiedyś sympatyzujący z opozycją, a teraz współpracujący z okupantem kapitan policji Lee Jung-chool (cały film opiera się na barkach Song Kang-ho, ikony koreańskiego kina, znanego z „Zagadki zbrodni” czy ze „Snowpiecera”).

Gra cieni (Mil-jeong), reż. Kim Jee-woon, prod. Korea Południowa 2016, 139 min

Polityka 32.2017 (3122) z dnia 08.08.2017; Afisz. Premiery; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Koreański patriota"
Reklama