Film efektowny w szczegółach, ale stroniący od efekciarskości, minimalistyczny pod wieloma względami, za to tętniący od rosnącego napięcia i intrygujący.
Według doniesień „The Hollywood Reporter” film SF Alexa Garlanda jest zbyt inteligentny dla masowego widza, a do tego serwuje niejednoznaczne zakończenie, którego reżyser nie chciał zmienić. „Karą” miał być ponoć fakt, że poza Stanami, Kanadą i Chinami „Anihilacja” do kin nie trafi, bo prawa do międzynarodowej dystrybucji sprzedano Netflixowi. W zasadzie to, co studio zarzuca reżyserowi, to prawda. To nie jest rozrywkowe kino fantastyczne, tylko niepokojąca opowieść o zetknięciu z nieznanym, w której nie dostajemy niemal żadnych odpowiedzi.
Anihilacja (Annihilation), reż. Alex Garland, prod. USA, Wlk. Brytania, 115 min, Netflix, od 12 marca
Polityka
10.2018
(3151) z dnia 06.03.2018;
Afisz. Premiery;
s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Za mądry na kino"