Trudno powiedzieć, czy wszystkie dzieci w kinie na ten piękny i podły slapstick dobrze zareagują.
Książki dla dzieci Beatrix Potter, choć osadzały zwierzęta w ludzkim środowisku (żaby w smokingach itd.), pozwalały im zachować zwierzęce instynkty i szanowały ich prawdziwą naturę. „Piotruś Królik”, animowana ekranizacja tych opowieści, odbiega od założenia spokojnego oryginału i sprowokowała rodzinę brytyjskiej pisarki do zajęcia stanowiska, że Potter przez ten film przewraca się właśnie w grobie. Dlaczego? Film, napisany i wyreżyserowany przez Willa Glucka, zaczyna się od tego, że piątka królików nachodzi ogród warzywny pana McGregora (Sam Neill). McGregor, który wcześniej zmienił ich ojca w pasztet, łapie za królicze uszy Piotrusia i sam umiera na zawał.
Piotruś Królik (Peter Rabbit), reż. Will Gluck, prod. Australia, USA, 95 min
Polityka
15.2018
(3156) z dnia 10.04.2018;
Afisz. Premiery;
s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Królicza łapka"