Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Ta inna

Recenzja filmu: „Prawdziwa historia”, reż. Roman Polański

Emmanuelle Seigner i Eva Green – to jest ta chemia czy jej nie ma? Emmanuelle Seigner i Eva Green – to jest ta chemia czy jej nie ma? Monolith Films / materiały prasowe
Najciekawsze w tej opowieści są zaskakujące zmiany intymnej relacji bohaterek – kto kiedy staje się tu czyją ofiarą.

Premiera thrillera Romana Polańskiego odbyła się na festiwalu w Cannes rok temu. Film przyjęto chłodno (główne zarzuty: brak napięcia i tajemnicy oraz chemii między aktorkami Emmanuelle Seigner i Evą Green), ale dowodzi to tylko wyśrubowanych oczekiwań w stosunku do mistrza. W istocie „Prawdziwa historia” trzyma niezły poziom wielu wcześniejszych dokonań Polaka. Konsekwentnie rozwija typową dla niego tematykę osaczenia, rywalizacji, zamiany osobowości, pragnienia wyrwania się z uporządkowanego świata, który coraz bardziej przypomina sen szaleńca. Ma halucynacyjną, podobną do „Frantica” konstrukcję oraz kolistą narrację – jak w „Lokatorze”. Jednak mimo pewnych przerysowań film wydaje się wystarczająco mroczny, a także na swój sposób bardziej ironiczny.

Prawdziwa historia (D’après une histoire vraie), reż. Roman Polański, prod. Belgia, Francja, 110 min

Polityka 19.2018 (3159) z dnia 08.05.2018; Afisz. Premiery; s. 78
Oryginalny tytuł tekstu: "Ta inna"
Reklama