Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Uciec przed sobą

Recenzja serialu: „Wariat (Maniac)”, reż. Cary Joji Fukunaga

Jonah Hill i Emma Stone jako testerzy nowego wspaniałego leku. Jonah Hill i Emma Stone jako testerzy nowego wspaniałego leku. Netflix / materiały prasowe
Wizualnie wypieszczona rzeczywistość spod znaku znów modnego, klimatycznego retro-futuro.

Norweski serial sprzed czterech lat przeszedł tuning sieci Netflix i objawia się jako wizualny majstersztyk, wycieczka po parku specyficznej rozrywki, jakim jest ludzki umysł, bardziej poruszająca emocjonalnie odpowiedź na „Legion” FX, a zarazem kontynuacja „Czarnego lustra”. To efekt pracy twórcy pierwszego sezonu „Detektywa” i nowo mianowanego reżysera „Bonda” Cary’ego Fukunagi. Akcja dzieje się w świecie podobnym do naszego, acz nie do końca. To wizualnie wypieszczona rzeczywistość spod znaku znów modnego, klimatycznego retro-futuro. Na testy nowatorskiego medykamentu mającego leczyć zwichnięte umysły i złamane serca zgłasza się dwójka ludzi po przejściach i z własnymi planami: Annie (oscarowa Emma Stone) i Owen (Jonah Hill, m.in. z „Wilka z Wall Street”).

Wariat (Maniac), reż. Cary Joji Fukunaga, Netflix, 10 odcinków

Polityka 39.2018 (3179) z dnia 25.09.2018; Afisz. Premiery; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Uciec przed sobą"
Reklama