Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Do wyćwiczenia

Recenzja filmu: „Climax”, reż. Gaspar Noé

Daddy (DJ Kiddy Smile) i Selva (Sofia Boutella). Daddy (DJ Kiddy Smile) i Selva (Sofia Boutella). Gutek Film
Noé, który do tej pory umiejętnie szokował, chce w tym filmie jakoś skomentować obecne nastroje społeczne.

Na początku, tylko jednym ujęciem, Gaspar Noé pokazuje popisową, skomplikowaną choreografię w wykonaniu kilkunastu tancerzy, którzy nie są profesjonalnymi aktorami, ludzi wyszukanych w paryskich klubach i na nagraniach z YouTube. Zbliżają i oddalają się od kamery, tańcząc do muzyki Aphex Twina i Daft Punk w niezwykle piękny i płynny sposób. Reprezentują różne rasy, różne orientacje seksualne. Trenują razem w ponurym budynku na odludziu, byłym klubie, którego ściany pomalowane są na ciemne kolory, obwieszone blackmetalowymi plakatami i psychodelicznymi tapetami, a do tego ktoś potajemnie dorzuca do misy z sangrią dużą dawkę LSD. Narkotyki zaczynają działać, więc następny taniec, filmowany znów długim ujęciem z góry, jest już bardziej chaotyczny i dziwny. Obserwowanie, jak profesjonalni tancerze oddają różnicę w kontroli nad ciałem, jest fascynujące. Część pozostaje potem na parkiecie, drgając pod wpływem narkotyku w powtarzanych sekwencjach ruchu, część, półprzytomna, zaczyna krążyć po budynku.

Climax, reż. Gaspar Noé, prod. Francja, 95 min

Polityka 42.2018 (3182) z dnia 16.10.2018; Afisz. Premiery; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Do wyćwiczenia"
Reklama