Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Podpalmy ten stos

Recenzja filmu: „Kurier”, reż. Władysław Pasikowski

Tytułową rolę gra Philippe Tłokiński, w roli Marysi partneruje mu Patrycja Volny. Tytułową rolę gra Philippe Tłokiński, w roli Marysi partneruje mu Patrycja Volny. Bartosz Mrozowski / Kino Świat
Film jest nieznośnie patetyczny, a sam ciężar opowieści położony na dumę niezłomnego narodu i patriotyzm.

To pierwsza widowiskowa (w założeniu) fabuła o Janie Nowaku-Jeziorańskim, polskim Bondzie, legendarnym kurierze i emisariuszu Komendy AK i rządu RP w Londynie. Zrealizowana w formacie sensacyjno-szpiegowskim, ale bez ambicji mierzenia się z całą bogatą i barwną biografią zasłużonego Polaka. Ekranowa historia dotyczy zaledwie jednego, bez wątpienia kluczowego epizodu jego życia powiązanego z budzącą wciąż spory polityczne decyzją o wybuchu powstania warszawskiego.

W filmie Pasikowskiego grany przez Philippe’a Tłokińskiego bohater otrzymuje od swoich bezpośrednich przełożonych sprzeczne polecenie. Premierowi na uchodźstwie Stanisławowi Mikołajczykowi wydaje się, że gdy Polacy ruszą bez zgody aliantów przeciwko Niemcom, da mu to argument w rozmowach z Churchillem, by zmienić ustalenia teherańskie i wyrwać Polskę ze strefy sowieckiej. Zupełnie inaczej zapatruje się na to generał Kazimierz Sosnkowski – chce ratować najlepszą tkankę narodu, wie, że w Powstaniu zginęłaby elita, więc jego działania zmierzają w kierunku powstrzymania samobójczego zrywu. Otrzymawszy rozkazy, Nowak musi wypełnić misję. Nie jest jasne, za którą opcją się opowie.

O Janie Nowaku-Jeziorańskim czytaj s. 52.

Kurier, reż. Władysław Pasikowski, prod. Polska, 2019, 114 min

Polityka 11.2019 (3202) z dnia 12.03.2019; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Podpalmy ten stos"
Reklama