„Jabłka Adama”, rewelacyjna, przewrotna duńska komedia metafizyczna, która przypomina skrzyżowanie „Pulp fiction” z biblijną „Księgą Hioba”. Rzecz jest o nawróceniu grzesznika – bandyty i faszysty wypuszczonego warunkowo na wolność, który trafia do protestanckiego zboru. Tempo akcji niczym w kryminale, splot wydarzeń równie absurdalny jak w cyrku Monthy Pythona, a sens zdumiewająco głęboki.
„Plan doskonały”, perfekcyjnie skonstruowany dramat sensacyjny o napadzie na nowojorski bank w reżyserii czarnoskórego mistrza kina autorskiego Spike’a Lee („Malcom X”, „25. godzina”). Denzel Washington gra tu oficera policji, który ma wykryć sprawców włamania, ale mimo ewidentnych dowodów na popełnienie przestępstwa, nie jest w stanie ustalić, kto się za tym kryje. Łamigłówka w stylu „Żądła”. W drugoplanowych rolach Willem Dafoe i dawno niewidziana Jodie Foster.
„Tsotsi”, nagrodzony Oscarem współczesny dramat psychologiczny o młodych gangsterach z RPA. Pozbawiony uczuć, do cna zdeprawowany szef gangu porywa niemowlaka, którego zamierza wychować na porządnego człowieka. To zdarzenie, którego konsekwencje przerastają go całkowicie, wywołuje w nim przełom. W bandycie rodzi się dusza, co zostaje ukazane w nader wzruszający (lecz nie sentymentalny) sposób. Bogaty w obserwacje społeczne film zrealizował superzdolny i dość dobrze w Polsce znany reżyser Gavin Hood, który kilka lat temu nakręcił udaną ekranizację „W pustyni i w puszczy”.
„W rytmie serca”, francuska wersja „Komornika”. Intrygujący, mocny, wyjątkowo sprawnie opowiedziany dramat Jacquesa Audiarda o upadłym muzyku-pianiście, wykonującym znienawidzony zawód egzekutora długów. W 28-letnim niedoszłym artyście zaczyna się rodzić chęć powrotu do dawnego stylu życia, ale próby odwrócenia losu kończą się żałośnie. Smutny, poruszający film z fantastyczną rolą wschodzącej gwiazdy europejskiego kina Romaina Durisa jest jednym z najczęściej nagradzanych tytułów w tym sezonie.