Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Film

Będę prezydentem

Recenzja serialu: „Wybory Paytona Hobarta”, reż. Ryan Murphy

„Wybory Paytona Hobarta”, reż. Ryan Murphy „Wybory Paytona Hobarta”, reż. Ryan Murphy Netfix / materiały prasowe
Brzmi niestrawnie i czasem takie jest, a jednak, jak wiele z produkcji Murphy’ego, nie pozwala się oderwać od ekranu.

Pierwszy serial stworzony dla Netflixa przez jednego z najbardziej wziętych scenarzystów współczesnej telewizji. Ryan Murphy to fabryka seriali, spod jego ręki wyszło musicalowe „Glee”, osadzony w środowisku drag queen „Pose” czy „American Crime Story”. W „Wyborach Paytona Hobarta” – oryginalny tytuł to po prostu „The Politician” (Polityk) – Murphy z zespołem łączą własne tematy (szkoła, LGBT) i ulubioną estetykę campu z obsesją amerykańską – niekończącą się kampanią wyborczą. W tle pytanie o kondycję Ameryki. Każdy z planowanych sezonów serialu ma się toczyć wokół wyborów, w których startuje główny bohater, chorobliwie ambitny nastolatek Payton Hobart (Ben Platt), a które mają doprowadzić go do spełnienia marzenia – zostania prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Wybory Paytona Hobarta (The Politician) autorstwa Ryana Murphy’ego, Brada Falchuka i Iana Brennana, Netflix, 8 odc.

Polityka 41.2019 (3231) z dnia 08.10.2019; Afisz. Premiery; s. 87
Oryginalny tytuł tekstu: "Będę prezydentem"
Reklama