Człowiek z mediów
Recenzja filmu: „Obywatel Jones”, reż. Agnieszka Holland
To jeden z najlepszych filmów w karierze polskiej reżyserki. Ma formułę wystawnego widowiska historycznego osnutego wokół śledztwa prowadzonego przez niezależnego walijskiego dziennikarza Garetha Jonesa (James Norton) w sprawie głodu na Ukrainie w latach 30. XX w. Jones (postać autentyczna) odkrył, że zyski, które sowieckie władze czerpały z handlu zbożem, nie są przeznaczane na produkcję żywności, tylko na budowę czołgów i karabinów oraz na realizację planu pięcioletniego. W efekcie miliony obywateli umierały z głodu. A Zachód, robiąc z komunistami interesy, udawał, że tego procederu nie widzi.
Historycy nie są zgodni, czy politykę zagładzania Ukraińców Rosja prowadziła z premedytacją, czy też była ona skutkiem wymykającej się spod kontroli gospodarczej katastrofy, której nikt nie przewidział. Agnieszka Holland te wątpliwości rozwiewa, idąc tropem najczarniejszego z możliwych scenariuszy. Z jej filmu wynika, że za wszystko odpowiedzialność ponosi Stalin.
Obywatel Jones, reż. Agnieszka Holland, prod. Polska, Ukraina, Wielka Brytania, 119 min