Egzystencjalna opowieść o kryzysie duchowym aktora w średnim wieku raz po raz wyskakuje z narracyjnych ram, skręca w abstrakcyjne rejony, które stawiają pod znakiem zapytania realność widzianego świata. W zagmatwaną historię niespełnienia zawodowego i klęski w życiu osobistym wplecione zostają urojenia bohatera, przeskoki czasowe, alternatywne wersje życiorysu, tworząc symboliczny obraz dezintegracji osobowości człowieka tracącego poczucie, kim jest i kto oprócz niego samego ponosi za to wszystko winę. Rozgrywająca się na pograniczu polsko-białoruskim (na skrzyżowaniu kultur) „Dziura w głowie” przypomina trudny do rozszyfrowania rebus, w którym dość istotną rolę pełnią odniesienia do teatru śmierci, dramatów Thomasa Bernharda oraz „Świata utraconego i odzyskanego” Aleksandra Łurii – ważnego świadectwa z dziedziny neurochirurgii, służącego reżyserowi za bezpośrednią inspirację. Całości dopełnia świetna obsada z kapitalnie radzącym sobie w niełatwej roli Bartłomiejem Topą, a tajemniczą aurę filmu podtrzymują piękne zdjęcia Wojciecha Staronia i muzyka Pawła Szymańskiego.
Dziura w głowie, reż. Piotr Subbotko, prod. Polska 2018, 93 min