W kurzu bomb
Recenzja serialu: „Świat w ogniu: Początki (World on Fire)”, scen. Peter Bowker
Produkcja BBC One, której ambicją jest pokazanie pierwszego roku II wojny światowej na przykładzie losów tzw. zwykłych ludzi. Akcja rozpoczyna się w Manchesterze, przenosi się na przemian do Warszawy, Paryża i Berlina, gdzie poznajemy tytułowe początki: wojny i głównych bohaterów. Ci ostatni to Harry, tłumacz z brytyjskiej ambasady w Warszawie (Jonah Hauer-King), jego snobistyczna matka (Lesley Manville) oraz jego angielska dziewczyna Lois (Julia Brown) – w dzień pracownica fabryki, nocami szansonistka w klubach – i polska dziewczyna, kelnerka o złotym sercu Kasia (Zofia Wichłacz). A także: ojciec Lois, socjalista (Sean Bean), i jej brat buntownik (Ewan Mitchell), amerykańska, nieustraszona reporterka w Europie (Helen Hunt) oraz jej siostrzeniec (Brian J. Smith), paryski lekarz zakochany w czarnoskórym jazzmanie.
Miłość i wojna – tak mógłby brzmieć tytuł, oddawałby wtedy nie tylko główny temat serii (a przynajmniej jej pierwszego odcinka), ale też jej melodramatyczny ton, szkicowość postaci i luźne podejście do historii. Po pierwszym bombardowaniu Warszawy Zosia i Harry otrzepują ubrania z kurzu i jak gdyby nigdy nic wracają do swoich spraw. Patriotyzm ojca Zosi (Tomasz Kot), ruszającego z Warszawy z nastoletnim synem bronić Gdańska, jest rodem z pisowskiej podstawy programowej dla uczniów podstawówek – zresztą jak cały wątek tej rodziny. Oby wojenne komplikacje losów zostały pokazane bardziej wiarygodnie niż ta startowa, przedwojenna prostota postaw. Na razie trzeba się zadowolić ładnymi kostiumami i międzynarodową obsadą mówiącą we własnych językach.
Świat w ogniu: Początki (World on Fire), scen. Peter Bowker, Epic Drama, od 10 listopada, godz. 21.30, 7 odc.